Kawiarnia, Mokotów, Restauracje, Śniadania w Warszawie
komentarze 3

Cafe Biba

Jak widać ostatnio spędzam sporo czasu na śniadaniach. Pojawiło się trochę miejsc serwujących śniadania w Warszawie zarówno na Mokotowie, centrum jak i Powiślu. Jak wiecie moje podejście do Śniadaniowni było za pierwszym razem nieudane, tłum nie pozwolił mi zjeść. Szukałam czegoś w pobliżu.

Bułkę przez Bibułkę już zwiedzałam, podobnie Kawiarnię Poranną. W niedalekiej okolicy rzuciła mi się w oczy mała Cafe Biba. Na swojej stronie ogłasza się jako kawiarenka w starym stylu ze wspaniałym klimatem starej Warszawy i legendarnym ekspresem Victoria Arduino. Zatem się wybrałam.

Z trzech występujących w menu kanapek, jedna nie była dostępna. Zamówiłam więc Kanapkę z pieczonym schabem i macchiato, a ponieważ miejsce nie przyjmuje kart kredytowych, w trakcie przygotowania chciałam się przejść do bankomatu. Dość mocno mnie zdziwiło pytanie – czy wrócę na pewno. No ale ok, wróciłam. Kanapka nie była jeszcze gotowa, choć nie było mnie ładnych kilka minut. Rozumiem, że jednak czekano na mnie, żeby się ostatecznie przekonać i nie stracić cennej kanapki.

Kiedy mi ją podano… lekko zdębiałam. Zrozumiałam bardzo szybko, dlaczego Poranna, Śniadaniownia i Bułkę przez Bibułkę są napakowane młodymi fajnymi ludźmi i trudno o miejsce, a Cafe Biba jest pusta, choć tuż obok. Kanapka na białym fatalnym pieczywie, z sałatą lodową, ogórkiem, pomidorem i dużą, sporo za dużą porcją majonezu. Plaster schabu wielkości (albo raczej „małości”) połowy kanapki. Całość za 10 zł.

Macchiato bardzo pyszne, faktycznie ekspres Victoria Arduino robi wrażenie, nie tylko wyglądem. (Tak, to srebrne duże na zdjęciu, co lekko przypomina rosyjskie samowary, to jest ten ekspres) Wydaje mi się jednak, że to za mało. Takie miejsca muszą dzisiaj świecić pustkami, właściciele nie zrozumieli bowiem, że coś się zmieniło. Nawet miejsca na dużym luzie oferują lepszą obsługę klienta, nie mówiąc już o lepszym jedzeniu. Za kanapkę i kawę zapłaciłam 17 złotych, a za jedyną złotówkę więcej na Powiślu, O obrotach ciał niebieskich proponuje duże śniadanie „all you can eat” z napojami i kawą (ok, nie tak dobrą) w cenie. Pewnie Cafe Biba nie jest miejscem dla mnie, wydaje mi się jednak, że dla Was też nie.

Cafe Biba, ul. Narbutta 27, Warszawa

Na Stronie Frobloga na Facebooku nie znajdziecie więcej zdjęć Cafe Biba, ale jest sporo ładnych z innych miejsc. Zapraszam.