Drugie danie przygotowane przez blogerki kulinarne tego dnia to Krewetki duszone w białym winie i pomidorach z domową tortillą kukurydzianą.
Będziemy do niego pić głównie rieslingi. Riesling jest oczywiście domeną Niemiec, ale jeśli szukamy drugiego miejsca, gdzie daje wielkie rezultaty to właśnie Alzacja. Ponownie jest to odmiana, która dobrze opowiada o miejscu, z którego pochodzi, dlatego daje świetne wina w Alzacji. Są one bardzo różnorodne pod względem odcieni mineralności.
Pierwsze wino, które pijemy do krewetek jest od mistrza świata Rieslingów – Trimbacha. Najlepszym dziełem tego producenta jest Riesling Clos Sainte Hune, niestety nie występuje w Polsce. Pijemy podstawowego Rieslinga. Riesling 2008, Trimbach, AOP Alsace
W drugim kieliszku reisling od winiarza Guy’a Wacha. To inna wielka postać alzackiego winiarstwa. Riesling z północnej części Alzacji Anldau Riesling Andlau 2009, Domaine des Marronniers Guy Wach, AOP Alsace. Świetnie pasuje do tych krewetek. (na zdjęciu Sylvaner tego samego producenta)
I trzeci riesling Julien Meyer, sprowadzany do Polski przez Enotekę Polską. Ten niekonwencjonalny winiarz gościł niedawno w Polsce, dostał tu nagrodę od Magazynu Wino. Rielsing Grittermatte – najlepszy riesling z tych „nie grand cru”. To wino było ocenione w panelu rieslingów jako jedno z najlepszych. Riesling Grittermatte Nature 2009, Domaine Julien Meyer, AOP Alsace Przy stole zdania są podzielone, dużej części gości, ze mną włącznie, ten riesling nie smakuje w ogóle. Dochodzę do wniosku, że nie rozumiem tego wina. Jako dodatek, lekko dla zmiany smaku, do tego samego dania pojawia się Muscat 2006, Meyer-Fonne, AOP Alsace.
Na stole danie trzecie Muszle duszone w białym winie z kiełbasą chorizo, pikantną papryką i serem Manchiego.
Tymczasem Tomek Jakubiak opowiada o swojej fascynacji restauracją Giancarlo w Wesołej. Giancarlo Russo, bardzo ciekawy kucharz, który – jak się okazuje – dla niektórych polskich szefów kuchni jest dzisiaj inspiracją. Tomek ceni go przede wszystkim za szczerość, która nakazuje np. owoce morza podawać wyłącznie w środy i czwartki, bo tylko wtedy są naprawdę świeże. Danie, które jemy jest inspirowane ulubionym daniem Tomka, podawanym właśnie u Giancarlo. Notuję sobie to miejsce na liście restauracji do odwiedzenia.
Pinot Grigio ładnie brzmi
Naszym mulom towarzyszyć będą pinot gris. Alzackie pinot gris było nazywane tokajem pinot gris, ale tokaj zniknął z nazewnictwa, kiedy Węgrzy, po wejściu do Unii, zastrzegli tę nazwę Tokaj. Pinot grigio (włoskie nazewnictwo) zrobiło niezwykłą karierę na świecie, zwłaszcza w krajach Nowego Świata. Są pewne podejrzenia, że głównie ze względu na swoją atrakcyjną nazwę. Głównie bawi to dlatego, że nawet kraje francusko języcznego Nowego Świata, bardzo często na etykietach wykorzystują włoską nazwę pinot grigio, właśnie ze względów marketingowych. Alzacja jest jednak ostoją tradycyjnego pinot gris, szczepu o niższej kwasowości, dość miękkiego, dającego dość obfite wina.
Konkurencję o najlepsze dopasowanie do tego dania podejmują Pinot Gris Rot-Murie Cuvee 2006, Pierre Frick, AOP Alsace oraz słodszy Piotr Gris 2008, Albert Mann, AOP Alsace. Pojawia się również pierwszy Gewurztraminer tego wieczoru Gewurztraminer Rosenberg 2009, Domaine Saint-Remy, AOP Alsace. Przy naszym stole konkurencję na najlepsze połączenie wygrywa Pierre Frick.
Już jutro ostatnia część, a w niej między innymi o moich ukochanych Gewurztraminerach.