Punkt widzenia, Restauracje
komentarzy 5

Jak podejść do blogera restauracyjnego

Właśnie ukazał się nowy numer Food Service, a w nim tekst Agnieszki Małkiewicz o współpracy na linii blogerzy restauracyjni – PRowcy i właściciele restauracji. Agnieszka była na tyle uprzejma, by mnie poprosić o wypowiedzi do tego materiału. Zachęcam do lektury artykułu, a poniżej przytaczam całą swoją wypowiedź, która ze względu na swoją długość rzecz jasna nie mogła w całości znaleźć się w tekście.

Z mieszanymi uczuciami wypowiadam się na temat wskazówek dla PRowców, czy właścicieli restauracji, którzy chcą kontaktować się z blogerami restauracyjnymi. Z jednej strony, nie czuję się upoważniona do udzielania rad PRowcom, z drugiej, wiem, jak często zdarza mi się dostać wiadomość, po której czuję się zarówno wstrząśnięta, jak i zmieszana. Rozważając za i przeciw, zdecydowałam się poniżej spisać w kilku punktach, na co warto zwrócić uwagę by osiągnąć dobry model komunikacji i współpracy. Z pewnością każdy bloger podchodzi do tego indywidualnie, poniżej prezentuję wyłącznie moje zdanie.

Wskazówki dla PRowców kontaktujących się z blogerem restauracyjnym

1. Sprawdź proszę o czym jest mój blog. To oczywiste, a jednak nie wszyscy to robią. Zastanów się, czy informacja, którą do mnie wysyłasz, może być przeze mnie w ogóle wykorzystana. Czy mogę ją zmieścić w formule tego, o czym piszę. Jeśli masz pomysł, jak to zrobić, podpowiedz. Z ciekawych pomysłów z pewnością skorzystam.

2. Mój blog jest zbiorem moich własnych opinii o restauracjach i innych. Przeczytaj informacje „o mnie” na blogu. Jeśli masz ochotę wysłać do mnie wiadomość w stylu (cytat oryginalny): „Chcielibyśmy zaprosić panią na wizytację naszej restauracji. Proszę o informację jaki jest koszt napisania i umieszczenia na pani blogu recenzji o naszym lokalu?”, bardzo Cię proszę, przeczytaj informacje „o mnie” jeszcze raz.

3. Chętnie się uczę i dowiaduję nowych rzeczy. Jeśli chcesz mnie zaprosić do swojej restauracji, zaproponuj jakiś temat, o którym czujesz, że mogłabym się więcej dowiedzieć. Zaprezentuj go w formie warsztatu czy prezentacji. Niech to jednak będzie coś oryginalnego. Degustacji wina jest mnóstwo, podobnie warsztatów sushi. Bardzo Cię proszę o kreatywność.

4. Nie spodziewaj się ode mnie laurki. Na swoim blogu wyrażam swoje opinie i one mogą być (i często są) negatywne. Jednego możesz być pewien – będą szczere. Będę wdzięczna, jeśli potraktujesz je jako feedback. Niektórzy zatrudniają „tajemniczych klientów” i płacą pieniądze za to, co Ty właśnie dostałeś ode mnie za darmo: uwagi o sposobie funkcjonowania Twojej restauracji. Popraw, co do poprawienia. Daj mi znak, że to zrobiłeś. Wierz mi, wrócę, sprawdzę i napiszę jeszcze raz.

5. Jeśli napisałam coś o Twojej restauracji czy produkcie i znalazłeś błąd merytoryczny, koniecznie sprostuj. Nie lubię popełniać błędów, ale każdemu się zdarzają. Robiąc to jednak, nie obrażaj mnie w stylu (cytat oryginalny) „Jak Pani mogła tak napisać, przecież wyraźnie powiedziałem, że…” Mam prawo nie dosłyszeć, nie zrozumieć, nadinterpretować. Pamiętaj proszę o teorii komunikacji – to po stronie nadawcy jest odpowiedzialność za zrozumienie komunikatu przez odbiorcę, a nie odwrotnie.

6. I ostatnie, najważniejsze, jeśli masz ciekawy temat, właśnie otworzyłeś restaurację lub planujesz ją otworzyć, poinformuj mnie koniecznie. Chciałabym się o tym dowiedzieć przynajmniej w tym samym czasie, co dziennikarze. Ideałem byłoby wcześniej 🙂

I to by było na tyle. Zapraszam wszystkich do dyskusji o powyższym, szczególnie PRowców, restauratorów i innych blogerów. Może wspólnie uda nam się stworzyć kompendium wskazówek.

Zapraszam też do dyskusji na fanpage’u Frobloga na Facebooku.