Kultura
Skomentuj

Sesje

Sesje

Trochę w cieniu nominowanych do licznych Oscarów i szeroko promowanych hitów filmowych, wszedł do kin film niezwykle kameralny. Sesje. Grająca w nim rolę drugoplanową Helen Hunt jest nominowana do Oscara, ale film nie jest ani tak intensywnie promowany przez dystrybutora, jak inne oskarowe produkcje, ani klimatem nie odpowiada typowemu kinu oskarowemu.

Historia jest oparta na faktach. Opowiada o niepełnosprawnym, 40-letnim mężczyźnie (John Hawkes), który przeszedł w dzieciństwie polio i w wyniku powikłań, jest sparaliżowany od szyi w dół. Żyje z tzw. żelaznym płucem, skazany na wieczną obecność maszyn podtrzymujących jego funkcje oddychania. Jest bardzo aktywny intelektualnie, studiuje, czyta, pisze wiersze. W trakcie przeprowadzania wywiadów z innymi niepełnosprawnymi, dowiaduje się, że prowadzą oni intensywne życie seksualne. Postanawia zatrudnić terapeutkę – surogatkę seksualną (Helen Hunt) i przeżyć inicjację seksualną.

 

 

Choć temat jest bardzo ciężki, film nie przygnębia i nie obciąża widzów swoim ciężarem. Wpisuje się – podobnie jak niedawno oglądani na ekranach „Nietykalni” – w nurt łamania stereotypów w pokazywaniu niepełnosprawnych w filmie. Na dodatek, Sesje poruszają temat tabu i robią to w sposób niezwykle subtelny.

Bardzo mocną stroną tego filmu są aktorzy. Świetna kreacja Johna Hawkesa, ale przede wszystkim genialna rola Helen Hunt. Udowadnia jak bardzo jest aktorką nie-hollywoodzką. W czasach, gdy kolejne gwiazdy filmowe zatrudniają dublerki do pokazywania choćby skrawka pośladka, Helen Hunt bez oporów pokazuje się w całości nago. Bo jej nagość jest w tym filmie tylko celem do przedstawienia czegoś ważniejszego, z czego aktorka znakomicie zdaje sobie sprawę. Warto też zwrócić uwagę na rolę Williama H. Macy’ego, odtwarzającego postać księdza.

Sesje niezwykle umiejętnie poruszają bardzo trudny temat. Są filmem bardzo subtelnym i kameralnym, ale jednocześnie niezwykle pogodnym i niosącym ze sobą bardzo pozytywne przesłanie. Nie banalizują przy tym problemu. Nie jest to kino dla każdego i na pewno nie jest to kino komercyjne, ale zdecydowanie warto się wybrać na ten film.

Sesje, reż. Ben Lewin, 2012

W skali od 1 do 10 daję 8