Turysta
Nie ma co się rozpisywać – to czysto komercyjne kryminalne kino. Świetny Johnny Depp, bo on zawsze jest bardzo dobry, nawet jako pirat, jest po prostu świetnym aktorem. Angelina Jolie natomiast jest sztuczna jak to ona i chuda jak to ona, mało więc przekonywująca w roli kobiety, z którą totalnie się szaleje. Dlaczego nie można było zostawić w tej roli pięknej Sophie Marceau, która grała w pierwszej, francuskiej wersji, Turysty? Bardzo zabawna scena śledzenia postaci granej przez Angelinę, kiedy policjanci z wozu, z którego obserwują jej poczynania, zaczynają się lekko nakręcać i puszczają teksty w stylu „Ciekawe, czy dzisiaj ma bieliznę”. Kamera najeżdża wtedy na miejsce, gdzie powinien wystąpić tyłek Angeliny. No niestety. To nie jest Jo Lopez, tyłek pożegnała dawno temu, jest bardziej wieszakiem niż kobietą, jej chudość jest naprawdę przerażająca. Kto by pomyślał, że grała kiedyś w tak interesujących produkcjach jak „Kolekcjoner kości”. W każdym razie, jak na film kryminalny, mam dwa główne zarzuty – czy w każdym z nich naprawdę musi występować scena gonitwy na dachu i muszą być jacyś Rosjanie z …