Blue Cactus
Jeśli myślę o evergreenach, takich miejscach, do których wracam często, Blue Cactus pojawia mi się zapewne w pierwszej piątce. Był jedną z pierwszych restauracji, które w ogóle odwiedziłam w Warszawie. Z dużą sympatią przypominam sobie swoją pierwszą zjedzoną tu Fajitę i wypitą tu Margaritę. Ile lat temu to było, wstyd się przyznać, ale od tego czasu niezmiennie wracam tu w mniej lub bardziej regularnych odstępach. Ostatnio wracam częściej, bo mieszkam bliżej. Zapraszam na na fanpage, Twitter i Instagram Frobloga. Zachęcam też do prenumerowania newslettera Frobloga. Co tydzień w piątek wysyłam podsumowanie moich relacji. Wystarczy podać swój adres e-mailowy tutaj: Email *