Miesiąc: maj 2011

Bistro de Paris po dłuższej przerwie

Przyznaję, że dawno mnie tu nie było. Odwiedzałam intensywnie Michel’s Brasserie, czyli drugą odsłonę kulinarną najlepszego szefa kuchni w Warszawie, Michela Morana. Po ostatnich smutnych wydarzeniach, czyli zamknięciu Brasserie (swoją drogą, jak można było do tego dopuścić i jak to możliwe, że jakiś administrator jakiegoś budynku pozbawia nas jednego z najlepszych kulinarnych miejsc w Warszawie?), pora była wrócić i sprawdzić, co słychać. Pogoda była piękna, wieczór ciepły, pachniało latem, pozostaliśmy więc w ogródku. Zapraszam na na fanpage, Twitter i Instagram Frobloga. Zachęcam też do prenumerowania newslettera Frobloga. Co tydzień w piątek wysyłam podsumowanie moich relacji. Wystarczy podać swój adres e-mailowy tutaj: Email *

Berek czyli upiór w moherze

Berek czyli upiór w moherze autorstwa Mariusza Marcina Szczygielskiego to przedstawienie na deskach Teatru Kwadrat z Ewą Kasprzyk i Pawłem Małaszyńskim w rolach głównych. Ona jest satrszą panią z kategorii moherowych beretów, one gejem przeżywającym rozterki życiowe, obydwoje są nienawidzącymi się sąsiadami. Pewnego dnia jednak ona ma wypadek, leży unieruchomiona, on jej pomaga, bo jej córka niekoniecznie spieszy z ratunkiem. Są zdani na siebie. I zaczyna się historia. Sztuka jest polska, napisana przez polskiego autora, przywołuje więc do mnóstwo polskich i tylko polskich historyjek, klimatów i drobnych smaczków. Z jednej strony ma to swój urok i istotnie odróżnia się od chmary fars brytyjskich czy amerykańskich, ale z drugiej strony czasem przeraża rzeczywisością, która – choć wcale nie przerysowana, na taką właśnie wygląda. Jest śmiesznie. I to jest jej najmocniejszy element. Kasprzyk w swojej roli jest absolutnie genialna, jaki to jest niesamowity talent komediowy, wybitna, naprawdę. Małaszyński natomiast zaskakuje bardzo pozytywnie. Nie tylko podołał – co w moim przekonaniu oznacza, że bardzo się rozwinął aktorsko w ostatnich latach – ale przede wszystkim zagrał geja bez machania …

Delikatesy Esencja

Oczywiście, w poprzedniej Esencji Smaku bywałam. Jedną z moich wizyt opisałam tutaj i – z tego, co wiem – cieszyła się nawet zainteresowaniem właścicieli. Czas jakiś temu, Esencja przeniosła się na Marszałkowską 4, zmieniła lekko nazwę na Delikatesy Esencja, pora była więc sprawdzić, co zmieniło się poza adresem. No i czy dalej potrafią gotować 🙂 Zapraszam na na fanpage, Twitter i Instagram Frobloga. Zachęcam też do prenumerowania newslettera Frobloga. Co tydzień w piątek wysyłam podsumowanie moich relacji. Wystarczy podać swój adres e-mailowy tutaj: Email *