Wpisy otagowane: Marcin Dorociński

Róża

Smarzowskiego znam już z kilku filmów. Znam styl, znam sposób kręcenia, wiem mniej więcej, czego się spodziewać. Rozumiem, jaki może to być film i idę z odpowiednim nastawieniem do kina. Wiem, że w słabszy dzień jego kino może dopić. Poszłam na Różę z przekonaniem, że chcę ten film zobaczyć, bo to z pewnością dobre kino.

Rewers

Dobry film. Po prostu dobre polskie kino. I tak dawno nie widziałam takiego w kinie, że to aż niewiarygodne. W tym filmie wszystko jest na najwyższym poziomie. Świetni aktorzy. Duet Janda – Polony to absolutne mistrzostwo świata, ale nie tylko one. Dorociński po prostu wybitny. Pewny siebie jak amerykański amant. O manierach, gestach i ruchach „Buntownika z wyboru”. Niezwykły. No i wreszcie sama Agata Buzek. Znakomicie stawiająca czoło pierwszoplanowej roli. Świetne jest poczucie humoru. Takie, które sugeruje, że kiedy reżyser wyznaje „wierzę w inteligencję widzów”, naprawdę w nią wierzy. Muzyka z kategorii wybitnych. Znakomicie współgra z obrazem, z klimatem zarówno lat 50tych jak i współczesnym. Autorstwa Włodzimierza Pawlika. Po prostu mnóstwo dobrego jazzu. No i klimat. Lekko śmieszny, lekko przerażający. Trochę komedia, trochę kryminał. Znakomite połączenie. Do tego jeszcze świetnie oddana rzeczywistość lat 50tych. Po prostu spójna całość. Brawa za ten film dla Borysa Lankosza. Całość jest na najwyższym poziomie i faktycznie niczym nie ustępuje zagranicznym produkcjom. Niestety obawiam się, że kontekst nie będzie zrozumiany międzynarodowo, to w końcu nasza, bardzo polska historia, bardzo trudna …