Sex story
Być może po prostu jest tak, że jeśli ktoś zagra trudną, ciężką, bardzo wymagającą rolę, potrzebuje potem odreagować i zagrać coś kompletnie przeciwstawnego. Piszę o tym, bo przypominam sobie Maję Ostaszewską, tłumaczącą, jak bardzo potrzebowała roli Beaty w „Przepisie na życie” po kilku ciężkich i negatywnych postaciach stworzonych w teatrze. Z tym, że rola Beaty jest majstersztykiem. Ostaszewska ukradła ten serial wszystkim bohaterom głównym. O roli Natalie Portman w „Sex story” (No strings attached) niestety nic aż tak pozytywnego powiedzieć tego nie można. Podobnie jak i o całym filmie.