Fighter
Zastanawiam się o co chodzi z tym filmem. Dlaczego wszyscy jakby o nim zapomnieli w klasyfikacji oscarowej? Dlaczego mówiło się tylko o roli Christiana Bale’a, a nie o filmie jako całości? Nie rozumiem. Wprawdzie był nominowany jako jeden z 10 filmów w tym roku, ale nikt nie dawał mu szans. Nie rozumiem. Dla mnie to kino dokładnie takie, o jakie mi chodzi. Pełne emocji jak pojedynek bokserski. Pełne niepowodzeń i zwycięstw jak życie. Siedziałam na tym filmie z zaciśniętymi kciukami, kibicując bohaterom, wierząc w wygraną – zarówno na ringu jak i w życiu, po prostu najnormalniej w świecie emocjonując się akcją. To wcale nie zdarza mi się w kinie tak często, ale zawsze jest bardzo przeze mnie w najwyższym stopniu doceniane. Oczywiście trzeba podkreślić rolę Christiana Bale’a. Dopiero po tym filmie dotarło do mnie, z jakiego kalibru aktorem mamy do czynienia. Przyznaję, nie widziałam „Mechanika” – mam na liście do nadrobienia, ale rola w Fighterze jest naprawdę wybitna. Bale, który jest przecież zdrowym, przystojnym gościem, nadającym się świetnie na Batmana, przeszedł taką transformację, że naprawdę …