Mielżyński Wine Bar
O barze winnym Mielżyńskiego słyszałam już wielokrotnie bardzo dobre słowa z ust osób kulinarnie zaufanych. Jakoś daleko mi było jednak na Burakowską w Warszawie, zwłaszcza, że nie do końca jeszcze wiem, gdzie ta Burakowska w ogóle jest. Tymczasem okazało się, że obok hotelu, w którym służbowo spędzałam noc w Poznaniu, mieści się poznański siostrzany wine bar Mielżyńskiego. Nie mogłam sobie odmówić obecności. Piękny wystrój. Nie wiem, jak jest w Warszawie, ale w Poznaniu całość mieści się w starych odnowionych zabudowaniach. Z zewnątrz pięknie wyczyszczona czerwona cegła, wewnątrz proste wnętrza za skrzynkami po winie służącymi za główne dekoracje. Duża przestrzeń, kilka stolików i całe mnóstwo butelek wina. Na dzień dobry dialog, który na początku mnie rozbawił, ale potem zdałam sobie sprawę z jego mądrości. Pytam szefa sali, czy mają system enomatic, a on mnie pyta w rewanżu co to jest. Wyjaśniam, że chodzi o system, który pozwala pić wino na kieliszki, nie otwierając go (no mniej więcej taka jest definicja), dowiaduję się, że w takim razie mają. I dostaję dwie butelki do wyboru. Oczywiście otwarte, …