Piątkowe popołudnie po piekielnie trudnym tygodniu w pracy zastało mnie w nastroju „nie mam ochoty ruszyć ręką”. Mój żołądek nie wykazał się jednak zrozumieniem dla braku sił i bezlitośnie domagał jedzenia. Rozważałam warianty z zamawianiem czegoś do domu, ale ostatecznie postanowiłam się lekko zmobilizować, wyjść z domu i przejść 100 metrów do Restauracji Bel Paese, która – choć tak bardzo blisko mnie – była mi do tej pory zupełnie nieznana. Kojarzyła się raczej z osiedlową pizzerią niż miejscem, w którym warto coś zjeść.
Już na starcie bardzo mnie zdziwiło menu. Pełne dań znacznie ciekawszych niż pizza. Nie zdziwiła mnie natomiast spora grupa klientów, całkowicie na pizzy i piwie się koncentrująca. Zaczęłam od dania Funghi porcini con rucola. Z opisu wynikało, że będą to Borowiki na cieście francuskim z oliwą truflową, a do tego rukola w towarzystwie sosu malinowego. Muszę przyznać, że już samo zestawienie mnie lekko zdziwiło, choć ostatecznie zarówno borowiki jak i maliny są darami lasu, można się więc tu doszukać wspólnego mianownika.
Danie było bardzo dobrze skomponowane. Naprawdę świetnie pasował gęsty śmietanowy sos, doprawiony obficie oliwą truflową do rukoli z dressingiem malinowym. Ciasto francuskie, podane w dwóch kawałkach mogło jednak być nieco świeższe, ale domyślam się, że to danie nie cieszy się szczytową popularnością wśród klientów, toteż odrobinę (choć bez przesady) usprawiedliwiam szefa kuchni.
Na danie główne wybrałam polecane w karcie Orecchiette con scampi czyli Świeży makaron w kształcie muszelek w lekkim winnym sosie z krewetkami, cukinią i pomidorkami w towarzystwie odrobiny chili. I to już był hit. Przepyszny makaron, prawdopodobnie nawet domowy, przygotowany w formie al dente. Do tego bardzo dobre kawałki krewetek, cukinia i pomidorki. Pięknie pachniało, ślicznie się prezentowało. Dobry sos i jeszcze na dodatek całość znakomicie przyprawiona. Sądzę, że była to spora dawka pieprzu, a pewnie i odrobina chilli.
Wygląda na to, że zupełnie przypadkowo odkryłam niedaleko od domu bardzo dobre miejsce, gdzie można zjeść fajne pasty, pewnie i dobrą pizzę, ale ja pizzy raczej nie jadam. Cieszy też, że kucharz nie ogranicza swojej wyobraźni i jest w stanie zaproponować coś bardziej ambitnego – jak danie z borowikami. Może nie jest ono jeszcze dopracowane w najmniejszych szczegółach, ale doceniam inwencję. Gdybyście kiedyś byli w okolicach Miasteczka Wilanów – zdecydowanie polecam.
Bel Paese, ul, Sarmacka 22, Warszawa
Po więcej zdjęć Bel Paese zapraszam na Stronę Frobloga na Facebooku