Idąc szlakiem mineralności, trafiłam na kolejne białe włoskie wino, tym razem z regionu Molise. Di Majo Norante to główny producent włoskiego regionu Molise, ma ponad 40 lat winiarskich tradycji.
Falanghina natomiast jest szczepem starożytnym i na dodatek wg znawców często wskazywanym jako przyszłą gwiazdę i następcę Chardonnay na tronie szczepów białych. Moim zdaniem niedoreprezentowany jak na gwiazdę. Falanghina Di Majo Norante Włochy 2007 to pierwsze wino, które piłam z tego szczepu i to nie dlatego, że jakoś szczególnie przyszło mi go omijać, po prostu nie występuje w sklepach w dużej ilości.
Dystrybutorzy określają to wino: „Złoty słomkowy kolor z zielonymi refleksami, bukiet stanowi mieszankę owoców tropikalnych skropionych odrobiną limonki. W ustach – rześkie o mineralnej kwasowości. Idealne na letnie popołudnie – podczas pikniku i koszenia trawy.” Do kupienia m.in. tutaj.
Z do tej pory testowanych przez mnie win mineralnych, to wydaje mi się najsłabsze. Być może Falanghina wymaga mojego dalszego testowania.
W skali od 1 do 10 daję 6.