Jedna z najbardziej znanych ulic warszawskiej Pragi – legendarna ulica Ząbkowska. To tu właśnie, w centrum tej dzielnicy z niesamowitą historią otworzył swoją restaurację Czesław Mozil. Pausa Włoska ma być pierwszą na Pradze Północ trattorią z tradycyjnym piecem opalanym drewnem. Odwiedzam to miejsce dosłownie w pierwszych dniach po otwarciu.
Pausa Włoska ma z założenia być miejscem serwującym prostą kuchnię z Italii. Karta jest krótka, zawiera po 3-4 dania w każdej kategorii. Znajdziemy tu antipasti, sałatki, pasty, pizze, secondi i desery. Sercem tego miejsca jest opalany drewnem piec do pizzy. W przeciwieństwie do modnej ostatnio Mąki i Wody, piec jest jednak schowany i niewidoczny dla gości na sali.
Klimat to prawdopodobnie najmocniejszy element tego miejsca. Już sama Ząbkowska jest klimatyczna, a kamienica, w której znajduje się Pausa Włoska należy do klasyków na tej ulicy. Zresztą elewacja wcale nie uległa specjalnemu odnowieniu. Wewnątrz znajdziemy głównie surowe cegły, proste drewniane stoły i ciekawe lampy imitujące gigantyczne żarówki. Czerwonym oświetleniem ozdobiona jest prosty acz dość obszerny regał z winami.
Zamawiam na początek Talerz włoskich serów podany z pieczywem i owocami (18zł). Moim pierwszym wyborem była selekcja wegetariańskich antipasti, ale niestety już nie było. Na talerzu dostaję porcję serów – Pecorino, Gorgonzola, kawałki sera wędzonego i jeszcze jednego, którego nie zidentyfikowałam (obsługa twierdzi, że to Taleggio). Do tego rukola, czerwone winogrona i kawałki melona. Pieczywo nie dotarło, ale porcja była wystarczająco duża, by zaspokoić mój pierwszy głód. Dobrze skomponowana deska serów. Sery są podane w dobrej temperaturze, ich zapach intensywnie unosi się nad talerzem. Cena robi wrażenie, w centrum miasta taka deska kosztowałaby z pewnością ok. 30zł. Można ją też zamówić w wariancie na dwie (29zł) i cztery (36zł) osoby.
Tagliatelle con gamberi e brandy (25zł) to zadanie numer dwa dla kuchni. Niestety przychodzi w kilka dosłownie minut po przystawce, więc odsyłam je z prośbą o przetrzymanie w ciepłym miejscu do czasu, gdy skończę starter. Tagliatelle poprawnie ugotowane, lekko al dente. Smaczne krewetki, interesujący dodatek włoskich orzechów. Bardzo dobry, lekko słodkawy sos na bazie śmietany i redukcji brandy. To danie nie prezentuje się atrakcyjnie, ale jest proste i bardzo włoskie. Dokładnie takie dostalibyście we Włoszech.
Tyle było testowania kuchni podczas tej pierwszej wizyty. Kucharze poradzili sobie bardzo dobrze. Znacznie gorzej jest z obsługą. Wiem, że to pierwsze dni, dlatego mam dużo wyrozumiałości. Przy pełnej sali, a miejsce jest wypełnione gośćmi do ostatniego stolika, dwie kelnerki po prostu sobie nie radzą. Mają też problemy z odpowiadaniem na pytania o szczegóły dań. Tak, wiem, Pausa Włoska jest na starcie, wskazuję tylko kierunek usprawnień.
Ogólnie moje pierwsze wrażenia z tego miejsca są bardzo pozytywne. Lokal ma fajny klimat i dobrą kuchnię. Nie jest wyłącznie kolejną celebrycką restauracją, jest tu po co wracać i jest tu co jeść. Wyobrażam sobie, że wieczorne koncerty mogą się tu świetnie udać. Jeśli nie bywacie na Pradze Północ, zaplanujcie sobie wycieczkę. Moim zdaniem, warto się temu miejscu przyjrzeć.
Pausa Włoska, ul. Ząbkowska 9, Warszawa
Po więcej zdjęć restauracji Pausa Włoska zapraszam na fanpage Frobloga.