Sicilian Original Snacks. Czym w ogóle jest to miejsce? Restauracja to raczej nie jest, bar szybkiej obsługi też nie, czasami jest to bar bardzo wolnej obsługi, ale o tym później. Przekąskownia? No być może, jeśli takie słowo w ogóle istnieje. Z pewnością jest to sklep z oryginalnymi sycylijskimi produktami i do niego dobudowane jest miejsce, gdzie można coś zjeść. Niech takie pokrętne wyjaśnienie posłuży mi za definicję.
Jeśli nie wiecie o Sicilian Original Snacks nic, nie wejdziecie tu z ulicy. Takie dobudówki zwykle przerażają i nie zapowiadają żadnego dobrego jedzenia. W środku jest nieco lepiej, choć oczywiście nie można się spodziewać zbyt wiele. Proste krzesła i stoły, mnóstwo kolorowych wyklejek na szybach, menu w formie ulotki reklamowej zatknięte w serwetnikach, serwetki papierowe cienkie. Czyli może jednak bar?
Pierwsza część menu oparta jest o pieczywo – tosty, bułki, bruschetty i croissant. Potem mamy dania gorące – arancino, zestaw arancino, włoską pastę dnia i zestaw przysmaków sycylijskich. Wreszcie sałatki i przystawki na zimno. Do tego są jeszcze włoskie napoje, włoskie kawy, wina i koktajle, a także desery. Kolejność pozycji w tym menu wydaje się być kompletnie losowa. Napoje przemieszane z daniami, najpierw wina, potem dania gorące, no po prostu misz masz. Chwilę mi zajmuje ogarnięcie tej karty, ale na pewno nie tyle, ile każe tu na siebie czekać obsługa. Nie tylko ja mam zresztą takie wrażenie, przy stoliku obok dwie osoby zdążyły wejść, przeczytać menu, poczekać i wyjść i w dalszym ciągu nikt ich nie zauważył.
Decyduję się na wybór przekąsek na zimno i wybór na ciepło. Antipasto siciliano (25,90zł) to składający się z zestaw oliwek, suszonych pomidorów, karczochów, anchovies, bakłażana w formie caponaty. Do tych przekąsek podany jest tost polany oliwą. I to wszystko jest nawet dość dobre, ale przecież to są przekąski z puszki lub słoika, o żadnej kuchni nie może tu być mowy. Czy mogłam inaczej wybrać jeśli nie chciałam z puszki lub słoika? No niby mogłam, ale poza czterema sałatkami (w tym jedna z greckim serem feta) w przekąskach były jeszcze tylko Paluszki grissini z wędlinami. I pewnie byłby to ciekawszy wybór, ale uznałam, że 43,90zł za talerz przekąsek w dobudówce z ulotkową kartą menu to jednak zbyt dużo.
Z gorących wybieram ponownie zestaw, tym razem – Zestaw Przysmaków Sycylijskich (19,90zł). W zestawie pierożki panzerotti – czyli ciasto alla pizza z farszem z sosu pomidorowego i sera mozarella, olive ascolane – duże oliwki wypełnione farszem mięsnym, mozarelline – kuleczki sera mozarella, arancino bolognese – kulki ryżowe z mięsem mielonym, groszkiem i pomidorem. Liczyłam na ciekawe przekąski, a dostałam armię panierowanych kulek i ciasta pizzy z sosem typu tysiąc wysp. Przyjemne były oliwki z farszem i arancino, ale powinny być skontrastowane z czymś, co by je wyróżniało. Ten zestaw dla mnie większego sensu nie ma.
Wypiłam jeszcze Chino (7,90zł) – jak podaje karta napój na bazie naturalnego soku z sycylijskiej, gorzkawej pomarańczy. W efekcie jest to jednak mocno słodki napój bardziej przypominający colę niż sok pomarańczowy. Szybko zamawiam lampkę białego wina, by zmyć pamięć o tym smaku. Wino przychodzi ciepłe, kończy się więc dorzucaniem kostek lodu.
Chcę już wyjść z Sicilian Orignial Snacks. Nie podoba mi się tutaj. Jak wiadomo słowo „oryginalny” ma dwa znaczenia – pierwsze to „prawdziwy”, drugie to „niezwykły”. Kuchnia w Sicilian Original Snacks jest prawdziwa, za jej sterami Sycylijczyk., produkty faktycznie pochodzą z Włoch. Jednak jest to propozycja dość przeciętna, żeby nie powiedzieć nudna, elementu niezwykłości tu nie znajdziecie. Czego oczekiwałam po dobudówce do sklepu? Nie wiem, może odrobiny włoskiej fantazji.
Sicilian Original Snacks, Al. Jana Pawła II 38, Warszawa
Po więcej zdjęć Sicilian Original Snacks zapraszam na fanpage Frobloga na Facebooku.