Wpisy otagowane: wina sycylijskie

Masseria Trajone Nero d’Avola Sycylia

Rzadko ostatnio pijam czerwone wino. Albo jest dla mnie zbyt ciężkie albo kompletnie mi nie smakuje. Znalazłam sobie szczepy białe, które mi odpowiadają i – szczerze to przyznam – nieczęsto eksperymentuję z innymi. Dlatego z dużą ciekawością wypiłam pierwsze po długiej przerwie wino czerwone sycylijskie Masseria Trajone Nero d’Avola. Nero d’Avola to najpopularniejszy szczep Sycylii. Często porównywany z Syrah. Zwykle daje wina „potężne i skoncentrowane”. Tym bardziej zaskoczyła mnie, ale akurat odbieram ją pozytywnie, lekkość tego wina. Było na pewno dobrze zbudowane, ale raczej łagodne niż z mocnym charakterem i na pewno nie określiłabym go jako skoncentrowane. Dystrybutorzy o tym winie: „Wino z klasycznego sycylijskiego szczepu o głębokim, ciemnoczerwonym kolorze i aromatach leśnych owoców i korzennych przypraw. Łagodne, eleganckie,  ale jednocześnie pełne, skoncentrowane. Doskonałe do pieczonej dziczyzny i czerwonego mięsa. Zaleca się dekantację.” Zdekantowałam i z przyjemnością degustowałam. Polecam w kategorii dobre, lekkie i przyjemne. Do kupienia m.in. tutaj W skali od 1 do 10 daję 7   Zapraszam na na fanpage, Twitter i Instagram Frobloga. Zachęcam też do prenumerowania newslettera Frobloga. Co tydzień w …

Lunate Fiano Sycylia 2008

Czasami potrzebna jest odmiana. Dla mnie oznaczała – zmienić sklep i szczep. Pozostałam przy białym kolorze wina i przy hasłowej mineralności. Oczekiwałam propozycji i choć budżetowo ograniczyłam zdecydowanie możliwości, zaproponowano mi Lunate Fiano z Sycylii. Szczepu fiano, jak się okazało uprawianego już w czasach rzymskich, nie znałam w ogóle. Zdanie dystrybutorów o winie: „Sycylijska ciekawostka – Fiano to szczep, który łączy w sobie cechy gron zarówno południowych, jak i północnych. Mamy tu więc tłustość podobną do sycylijskiego Chardonnay, ale też nutę mineralną spotykaną w pinot grigio czy bianco. Całość jest rześka i owocowa, co czyni wino uniwersalnym kompanem różnorodnych potraw, od grillowanych ryb, do drobiu w jasnych sosach.” Nie wpadłam w zachwyt, nie zyskałam nowego zaprzyjaźnionego szczepu po próbach tego wina. Nie porwało mnie kompletnie. Może zbyt dużo w nim Chardonnay 🙂 Żartuję, ale było dla mnie zbyt męczące, zwłaszcza w końcowych, mocno owocowych nutach, Zdecydowanie nie moja bajka. Z przyjemnością więc wróciłam do standardów Carmenowego Gewurztraminera, ale choćby po to, by docenić to, co lubię najbardziej, warto czasem zachować się odmiennie. Lunate Fiano Sycylia …