Malbec pochodzi jak większość szczepów winnych z Francji, ale swoją szansę na rozwój dostał dopiero w Argentynie. Poza nią jest uprawiany także w Chile i Australii. Jest wymagający, potrzebuje dużo słońca i wysokich temperatur. Daje wina niezwykle ciemne w kolorze. Właśnie takie jest Trivento Tribu Malbec Argentyna 2008.
Bardzo młode i zbyt młode jak na Malbec, który powinien dojrzewać w beczkach dębowych ponad rok. Ten nie miał szansy. Opisywany przez producenta jako „wino w wibrującym czerwony kolorze z odcieniami fioletu. Eleganckie połączenie jagód i świeżych ziół. Intensywne, okrągłe ze słodkimi taninami i trwałą nutą końcową.”
Dla mnie zbyt agresywne. Próbowałam regulować jego agresję temperaturą, ale z jakichś powodów – być może to odzwyczajenie od czerwonych win, od dłuższego czasu pijam głównie białe – nie potrafię się z tym winem oswoić. Dostępne w hipermarketach w cenie ok. 30 zł. Dokładna karta wina dostępna tu.
W skali od 1 do 10 daję 4