Kultura
Skomentuj

2 dni w Paryżu

Sezon wakacyjny w pełni. W kinach coraz mniej filmów, na które z pewnością trzeba się wybrać, już powoli zaczyna brakować takich, na które w ogóle można się wybrać. Tym lepiej na tym tle odbija się komedia romantyczna „2 dni w Paryżu”.

To film jednego nazwiska – Julie Delpy. Julie przypomina swoją bohaterkę – dzielną, niezależną kobietę – sama wyreżyserowała, zmontowała, wyprodukowała całość i zagrała rolę główną. Dobrała sobie nawet do roli ojca – swojego ojca. Całość jest więc wydarzeniem bardzo autorskim, ale też zrobionym w miłej, kameralnej atmosferze, co można z filmu zobaczyć. Mam wrażenie, że w większości filmów dobra atmosfera na planie przekłada się na dobrą jakość filmu … choć z pewnością kolejne części „Oceans Eleven” znakomicie zaprzeczają tej teorii.

Film śmieszy wszystkich tych, którzy nie znają Francuzów. Znam kilka osób, które nację francuską znają tak dobrze, że żaden już dowcip na ten temat ich nie rozbawi. Mnie film bawił bardzo, momentami do łez.

Głównie opiera się na różnicach międzykulturowych, co już samo w sobie jest ciekawostką. Oczywiście wykorzystuje też stereotypy i to zarówno damsko męskie, jak i międzynarodowe.

Jedną z zabawniejszych scen jest wchodzenie po schodach zakochanej pary. On z małym neseserkiem, ona z dużą walizą. Ona prosi o pomoc, a on pyta, czy już nie chce być niezależną, dzielną, wyemancypowaną kobietą. Bez złośliwości zresztą.

Wszystkie dialogi prowadzone przez główną parę są praktycznie pozbawione złośliwości, bazują na dystansie do siebie. Czy w rzeczywistości mniej zdystansowanej jakikolwiek mężczyzna mógłby powiedzieć kobiecie „You look fat, but you look good.” Przynajmniej nie w mojej 😉

Świetna para aktorska, bardzo dobre dialogi, wieje Wody Allenem, ale skoro dobrym, to czemu nie? Oczywiście to film bez pretensji do dzieł wielkich, ale na tle wakacyjnego repertuaru zupełnie spokojnie można go zobaczyć. Tylko dystans konieczny. W przeciwnym razie można się zapędzić w ocenach – jak momentami bohaterowie 😉

W skali od 1 do 10 daję 7.