Z czym Wam się kojarzą cztery czwarte? Z ułamkiem? Mnie się kojarzy muzycznie, z metrum. Z taktem (oględnie mówiąc) zawierającym cztery ćwierćnuty lub ich równowartość. Cztery czwarte to metrum bardzo równe, przewidywalnie równe powiedziałabym. Jednocześnie jest niezwykle popularne, kto wie, czy nawet nie najpopularniejsze. Kto by tam zaprzątał sobie głowę skomplikowanymi, nieparzystymi rytmami, jak np. w „Unsquare Dance” Brubecka na siedem czwartych, kiedy można mieć równo i prosto …
4 Czwarte to nowe miejsce na Mokotowie. Nazwa nie ma w żadnym razie muzycznych konotacji. Odnosi się do czterech boków kwadratów, a szczególnie do czarno białej kratki obecnej w elementach graficznych na sali. 4 Czwarte to czarno-białe logo, czarno-biała kratka, atrakcyjnie ubarwiana kolorowymi fotelami i poduszkami. Bardzo jest to wnętrze estetyczne.
Miejsce znalazło swoją lokalizację przy kortach tenisowych na Piaseczyńskiej. Ma służyć za kawiarnię i restaurację, gdzie trenujący tenisiści odżywiają się na co dzień. Dlatego w menu są pasty, jak wiadomo intensywnie trenujący potrzebują węglowodanów.
Wpadam tu na krótki lunch w weekend. Pierwsze wrażenia znakomite. Miejsce jest naprawdę atrakcyjne. Drugie wrażenie – zabieram się za menu i trochę … nie mam z czego wybrać. Krem z cukinii, zupa pomidorowa, sałata Cezar, a w daniach głównych kurczak, łosoś, polędwiczki wieprzowe i rostbef. Aha, jest równo, prosto, nieskomplikowanie.
Zaczynam od Crostini Crudo (15zł). Są to grzanki z siekanymi wątróbkami z anchovis i kaparami. W smaku są bardzo podstawowe. Wątróbka zabija anchovis, kapary lekko ratują całość. Jest przyzwoicie, poprawnie, no i równo po prostu. Czemu to danie nazywa się crostini crudo? Aż spytałam znawców kuchni włoskiej, czy się spotkali z taką nazwą. No nie spotkali. Crudo oznacza „surowe”. Co w tym daniu było surowego? Nie wiem.
Kurczak, łosoś (nawet z algami), polędwiczki wieprzowe powodują u mnie ziewanie. Nnie mam takiego zaufania do kucharzy, by się tu rzucać na rostbef. Sięgam więc po makarony. W końcu to tutejsza specjalizacja. Tagliatelle z polędwiczką w sosie truflowym (23zł). Ponownie poprawne. Dobry, żółty makaron, kupowany u zaufanego dostawcy, jak się później dowiaduję, ugotowany al dente. Polędwiczka miękka. Trufla w sosie śmietanowym zaznaczona zbyt delikatnie. Całość posypana odrobiną parmezanu. Jedna uwaga – doprawiłabym to wszystko.
Siedzący obok mnie goście z rakietami tenisowymi pytają z zaciekawieniem co to jest chorizo. Myślę więc, że to miejsce trafione jest w punkt. Prosto, równo, poprawnie. Tego tu oczekują i to dostają. Kto by tam zaprzątał sobie głowę skomplikowanymi, nieparzystymi rytmami na siedem czwartych… Jeśli tak lubicie, to idźcie, ja jednak jestem fanką jazzu, zawsze wybiorę synkopę lub zakręcone 7 czwartych.
4 Czwarte, ul. Piaseczyńska 71, Warszawa
Po więcej zdjęć 4 Czwarte zapraszam na fanpage Frobloga na Facebooku.