Czas jakiś temu zastanawiałam się co pić. Coraz bardziej precyzuję swój winny gust, coraz częściej udaje mi się wybrać sobie takie wino, o jakie dokładnie mi chodziło. W tych poszukiwaniach, pomagają często ludzie, którzy naprawdę się na tym znają. Szczep Albarino podsunął mi jakiś czas temu autor bloga BiałeNadCzerwonym. Zapisałam, zapamiętałam i przy nadarzającej się okazji, zrealizowałam.
Okazało się, że można je kupić sklepiku z winem w moim budynku. Wprawdzie nie jest to mój ulubiony sklep, ale z braku bliższego, czasem robię tam zakupy. Zadałam pytanie o białe wino mineralne, właściciel szukał myślami przez jakiś czas, zasugerował jakieś hiszpańskie, a ja zupełnie od niechcenia spytałam o albarino. Okazało się, że jest.
Oficjalna informacja dystrybutora: „Wino o jasnej, słomkowej barwie. Krągłe, miękkie, pełne albarino o bardzo intensywnych, klasycznych dla odmiany aromatach kwiatowo-owocowych. Łagodne, ze zrównoważoną kwasowością i długim finiszem. Wino energiczne, mineralne, o mocnej strukturze, bardzo eleganckie.”
Mineralne i lekko kwiatowe, a jednocześnie o dość niskiej kwasowości, to moim zdaniem tajemnica sukcesu tego wina. Bardzo polecam. Można kupić m.in. tutaj.
W skali od 1 do 10 daję 8