Restauracje
Skomentuj

Czojhona

Czojhona to nowa uzbecka restauracja w Warszawie. Jeszcze w zeszłym miesiącu wydawało się, że mały fast food serwujący czebureki na Grzybowskiej i Niepodległości to szczyt wschodniej egzotyki kulinarnej w Warszawie, a tu nagle otwiera się restauracja uzbecka. Co w ogóle jedzą Uzbekowie?

Na tak zadane pytanie można sobie odpowiedzieć tylko w jeden sposób – wybrać się i skosztować. Trafiam na Twardą w niedzielę. Wystrój jest dość oszczędny. Proste drewniane krzesła i stoły, dekoracje w odcieniach niebieskiej mozaiki. Na ścianie gdzie nie gdzie ozdobna ceramika w podobnych kolorach.

Zaczynam od dania o nazwie Czuczwara w bulionie (12zł). Są to małe pierożki z zieleniną w bulionie. Danie wygląda dobrze. Bulion jest jak dla mnie zbyt delikatny, wolałabym nieco więcej smaku, ale pierożki są fantastyczne. Pietruszka, koperek i cebulka, a mam też wrażenie, że czosnek, cała zielenina pysznie skomponowana w małych pierożkach z cienkim ciastem. Świetne.

Na danie główne zamawiam specjalność domu – Płow taszkencki weselny (24,90zł). To baranina z ryżem, suszonymi morelami, rodzynkami, marchewką i przyprawami. Taka kombinacja wymaga czasu. Pierwsze kęsy są zupełnie zadziwiające i mocno dla mnie niezrozumiałe. Po chwili jednak nabieram ochoty na więcej. Końcówkę zajadam już z dużą ochotą. To nie jest oczywiste danie, ale przecież tego właśnie spodziewałam się po kuchni tak mi nieznanej jak uzbecka. Bardzo ciekawe smaki, bardzo ciekawe zestawienia, bardzo interesujące przyprawy, nie podejmuję się nawet opisać.

Kończę dzień czymś małym i słodkim. Jest w karcie Deser Szeherezady, czyli miks azjatyckich ciasteczek, ale ponieważ całego nie dam rady zjeść po obfitym Płowie, kelner proponuje mi Ciak ciak. Nie wiem, jak Wy, ale kiedy słyszę taką nazwę, nie ma mowy, żebym odmówiła. Ciak ciak to lokalne ciasto, które składa się z miodu i faktury ciasta tak niesamowitej i niespotykanej, że po prostu musicie jej skosztować. Dla mnie to jest delikatnie zbyt słodkie, bo jestem zwolenniczką wytrawnych smaków, ale wyobrażam sobie, że ciak ciak może zrobić karierę równą sezamkom.

Z karty wynika, że specjalności kuchni uzbeckiej to baranina, wołowina, warzywa, zboża i egzotyczne wschodnie przyprawy. Jest faktem, że takich połączeń smakowych jeszcze nie doświadczałam. Bardzo Wam polecam, jeśli lubicie eksperymenty. Na dodatek, jest też atrakcyjnie cenowo.

Czojhona, ul. Twarda 56, Warszawa

Po więcej zdjęć restauracji Czojhona zapraszam na fanpage Frobloga na Facebooku, a po informacje kontaktowe i mapkę na Warsaw Foodie.