Autorska, Restauracje, Śródmieście
Skomentuj

Delikatesy Esencja Karta Kwietniowa

Zaobserwowałam u siebie taką reakcję – jeśli w jakimś miejscu byłam i bardzo mi smakowało, mam ochotę wrócić jeszcze raz, może dwa, potem pochłaniają mnie inne nowe miejsca, czasem wracam, ale dość sporadycznie. Z Delikatesami jest inaczej. Wracam kiedy mogę, a wręcz szukam pretekstów, żeby wrócić. Są powody, karta zmienia się co miesiąc można więc testować zupełnie inne dania przy każdej wizycie. Można też nieustająco zamawiać ulubiony mus czekoladowy.

Tym razem zaczynam od Krewetek na francuskiej tarcie z czosnkiem, masłem, białym winem i pomidorkiem cherry. Dania w Esencji nie mają nazw zawierających rzeczowników w stylu „pierzynka”, czy też „poduszeczka”, są skonstruowane w prosty sposób – wymieniają składniki potrawy. W tym przypadku, same składniki działają na wyobraźnię. Wiedziałam, jak ta tarta będzie pachnieć i jak będzie smakować. Krewetki, białe wino, masło i czosnek to bardzo klasyczne, przetestowane wielokrotnie połączenie. Zawsze sprawdza się znakomicie. Nie zawiodło i tym razem./

Danie główne wybieram ogromne. New York strip steak – stek z rostbefu z pieczonymi marchewkami, ziemniakami, cukinią, papryką, pietruszką i pastą z awokado. Wiem, że mięso pochodzi od lokalnego rzeźnika, który regularnie dostarcza mięso Delikatesom, niczym więc nie ryzykuję, wybieram wersję krwistą. Stek nie jest pozbawiony drobnych żyłek, ale z tak ogromnego kawałka wołowiny, można je wyciąć, i tak zostanie sporo pysznego steka. Świetne pieczone warzywa, na zdjęciu kompletnie przykryte pod kolorowymi liśćmi sałaty. Odkryty ponownie smak pietruszki. Na steku rozsmarowane,  przepysznie zaostrzające całość tej kompozycji guacamole, czyli pasta z awokado. Całość bardzo dobra.

Delikatesy Esencja Stek

Z wyborem deseru nie miałam najmniejszych problemów, zwłaszcza, że od dłuższego czasu podejrzewam Delikatesy o dosypywanie do niego substancji uzależniających 🙂 Mus czekoladowy na słonych ciasteczkach. Oszałamiający jak zwykle. Idealne połączenie bardzo słodkiej białej czekolady, wytrawnej gorzkiej i kompletnie zaskakującego słonej podstawy. Wielokrotnie już się nim zachwycałam, mój zachwyt jednak nie maleje.

Delikatesy Esencja nie przestają proponować świetnych dań. Regularnie co miesiąc zmieniają kartę, ciesząc tym samym swoich stałych bywalców, można bowiem znaleźć tam kolejne nowe odsłony pysznej kuchni. Zmieniając kartę nie zapominają jednak o standardach, dlatego można pielęgnować w sobie takie małe uzależnienia jak moje – od musu czekoladowego. Jeśli w ogóle jeszcze nie byliście w Delikatesach – maszerujcie natychmiast, jeśli natomiast byliście, idźcie i tak. Co miesiąc zmienia się menu, wysoka jakość pozostaje niezmienna.

Delikatesy Esencja, ul. Marszałkowska 8, Warszawa

Po więcej zdjęć Delikatesów Esencja zapraszam na Stronę Frobloga na Facebooku.