„Bardzo eleganckie Pinot Grigio. Wyczujemy w nim aromaty dojrzałej moreli i brzoskwini. Stosunkowo niska kwasowość sprawia, że można je śmiało pić bez dodatków kulinarnych.” Tyle dystrybutorzy – teraz ja.
Dawno nie piłam pinot grigio, będę teraz sobie o nim przypominać od czasu do czasu. To jest faktycznie dobre. Mało kwaśne, o lekkiej mineralności, takie trochę wspomnienie lata, bo to już jesień przecież, choć czasem słońce za oknem i to momentami bardzo mocne. Może to wino nie jest jakimś porywem niesamowitości, ale jest niezwykle przyjemne.
W skali od 1 do 10 daję 7