Czy ludzie naprawdę nie widzą, co to jest granola? – spytała mnie z zatroskaniem kilka miesięcy temu jedna z moich znajomych. Niektórzy wiedzą, a niektórzy nie wiedzą, tak to już z ludźmi bywa. Ci, którzy nie wiedzą do Granola Cafe, nowiutkiej kawiarni na Nowogrodzkiej, raczej nie trafią. Czy dużo stracą? Odwiedziłam Granola Cafe w sobotę w porze lunchowej, żeby to sprawdzić.
Granola Cafe wystrojem przypomina prawie wszystkie inne nowo otwierane miejsca. Cegła, biel ścian, lampy jak wszędzie, białe stoły, trochę zieleni. Nie ma tu nic oryginalnego poza jednym elementem – “inspirującymi cytatami” wiszącymi na małych tabliczkach. Siadam obok Martina Luthera Kinga „Everything that is done in the world, is done by hope”. Od razu rośnie we mnie nadzieja, że będzie smacznie.
Karta Granola Cafe jest bardzo krótka. Obejmuje obowiązkową granolę własnego wypieku z jogurtem i owocami, śniadanie w koszyku, kanapki, również na ciemnym pieczywie, sałatki, a także zupę dnia serwowaną w porze lunchowej. Jak na kawiarnię przystało, jest też kilka kaw i herbat, oferowanych także na wynos.
Na granolę było już za późno, byłam po śniadaniu, zamówiłam najpierw Tartę ze szpinakiem i kozim serem (12zł), a na deser Gofry z serkiem, brzoskwiniami i borówką amerykańską (8zł). Tarta jest bardzo smaczna i estetycznie podana na talerzu z koktajlowymi pomidorkami i odrobiną rukoli. Francuskie ciasto, szpinak i kozi ser to zestaw, który nie zawodzi. Owszem, nie ma w nim niczego oryginalnego, ale jest prosty i smaczny.
Podobnie smaczne są Gofry z serkiem, brzoskwiniami i borówką amerykańską. Bardzo ładnie wyglądają, trudno ich nie zamówić, kiedy je zobaczymy. Fajne zestawienie smakowe, ponoć powstały spontanicznie i z tego, co było w zasięgu, ale wolałabym, żeby zamiast takich brzoskwiń podać te gofry z jakimiś owocami sezonowymi, mamy przecież lipiec, na brak owoców nie narzekamy.
I teraz będzie historia o kawie. Flat White. Nie ma co prawda takiej kawy w menu Granola Cafe, ale przy zamówieniu pytałam, czy mogę dostać flat white i pani obsługująca potwierdziła, że wie, o czym rozmawiamy. Tu definicja flat white z wikipedii dla zainteresowanych, a tu przekaz obrazkowy. Dostałam raczej coś w stylu Latte, a na rachunku miałam Americano (7zł). Mam nadzieję, że to tylko zamieszanie spowodowane dużą liczbą osób odwiedzających kawiarnię jednocześnie. Kawiarni takie rzeczy nie powinny się jednak zdarzać.
Granola Cafe to przyjemne miejsce na szybkie śniadanie, czy drobną przekąskę. Jej zaletą jest z pewnością lokalizacja. Nowogrodzka tuż przy Kruczej to bardzo uczęszczana okolica, na brak zainteresowania nie trzeba więc będzie narzekać. Podejrzewam, że samymi kawami na wynos Granola Cafe zapewni sobie utrzymanie. Jeśli jednak nie przechodzicie czy nie mieszkacie obok, specjalna wyprawa tutaj mija się z celem. Zakładam oczywiście, że może się rozkręcić, ale na dziś miejsc podobnych do tego, jest bardzo bardzo dużo.
Granola Cafe, Nowogrodzka 10, Warszawa
Po więcej zdjęć Granola Cafe zapraszam na fanpage, Google+ i Instagram Frobloga. Zachęcam do prenumerowania newslettera Frobloga. Co tydzień w piątek wysyłam podsumowanie moich relacji. Wystarczy podać swój adres e-mailowy tutaj: