„Wina lodowe to najbardziej spektakularne i najrzadsze słodkie wina na świecie. Są robione z winogron naturalnie zmrożonych do temperatury przynajmniej -8 stopni C. Tylko 15% soku w gronie pozostaje niezamrożona, a nektar ten jest niezwykle słodki i skoncentrowany.” – podaję za etykietą na pięknej czarnej butelce jednego z pierwszych moich win lodowych.
Zupełnie niesłychany proces produkcji tych win bardzo istotnie wpływa z pewnością na ich cenę, ale jednocześnie na ich znakomitość. Jest coś elitarnego w samej myśli, że wykorzystano jedynie 15% grona, z którego wino zostało zrobione. Zwykle wina lodowe są bardzo słodkie, podobnie jest z tym. Mango, które obdarzam dużą sympatią, zarówno w wersji owocu, sosu jak i smaku wina, jest tu bardzo wyczuwalne – w nucie zapachowej i smakowej. Poza nim oczywiście ananas.
Bardzo pyszne wino, nie do wszystkiego oczywiście. Nie wiem, czy piłabym je do deseru, raczej wybrałabym je do jakiegoś ciężkiego pasztetu … Bardzo polecam w każdym razie. Przyleciało do mnie z Kanady, więc nie polecę żadnego polskiego sklepu, ale jeśli ktoś z Was się wybiera, to pamiętajcie o tej kanadyjskiej specjalności (poza Kanadą wina lodowe występują jeszcze tylko w Niemczech, Austrii, Szwajcarii, USA, Słowenii i na Morawach. Więcej informacji o winach lodowych można znaleźć tutaj.
W skali od 1 do 10 daję 9