Kawiarnia, Nowe miejsce, Przekąski, Restauracje, Śródmieście
1 komentarz

House Cafe

Ależ to był tydzień. Tydzień bez smaku. Powalona grypą przeleżałam go w domu, skupiając całą swoją uwagę na cieknącym nosie i bolącej głowie. Na dodatek, jak się domyślacie, choroba pozbawiła mnie smaku, a co za tym idzie apetytu. Fatalna sprawa jak dla kogoś, kto żyje by jeść 🙂 W każdym razie, wczoraj było już lekko lepiej, a dziś zrobiło się nawet dobrze. Odzyskałam zmysł smaku i ruszyłam na miasto. W pięknym popołudniowym słońcu trafiłam do House Cafe na Krakowskim Przedmieściu.

House Cafe to zupełnie nowe miejsce niedaleko Zamku Królewskiego. Wystrój jest tu prosty, ale przytulny. Jest dość kolorowo poprzez wypisane kolorową kredą na tablicy menu. Siadamy na miękkich siedziskach pod oknami i ścianami, przy różnej wielkości stoliczkach i stolikach. Jasne drewno, ceglane ściany, srebrne rury i jedyny element ozdobny – ornamentalne lampy. Przez chwilę sprawiają wrażenie kompletnie tu nie pasujących, ale kiedy sprawdzam menu, zaczynam rozumieć, dlaczego tutaj są.

House Cafe Menu

House Cafe: Menu

W menu znajdziemy duży wybór kaw i herbat, gorącą czekoladę, smoothies i świeże soki. Zjemy tu zupę dnia, tosty i grillowane różnorodne kanapki, są też – jak na kawiarnię przystało – ciasta. Jednak gwiazdą tutejszej karty i wyróżnikiem tego miejsca jest kumpir. Kumpir to turecka nazwa pieczonych ziemniaków z różnym nadzieniem.

House Cafe Lampy

House Cafe: Lampy

Street food to zupełnie nie moja dziedzina, ale akurat pieczone ziemniaki, zwłaszcza, jeśli z ciekawymi dodatkami i dobrze zrobione, potrafię docenić. Zajadałam się nimi kilkanaście lat temu w Londynie, dziwiło mnie, że zupełnie się nie upowszechniły w Polsce. Może te czasy jeszcze przed nami.

House Cafe Drzwi

House Cafe: Wejście

House Cafe dysponuje eleganckim czarnym autentycznie tureckim piecem do pieczenia ziemniaków. Mamy tu do czynienia z ziemniakami ogromnymi, miejsce chwali się tym, że nie które ważą nawet kilogram. Każdy ziemniak po upieczeniu jest przekrojony, dodawane jest masło, żółty ser, sól i pieprz. Następnie pan obsługujący pochodzący z Turcji miesza wnętrze ziemniaka z masłem, serem i przyprawami. Miesza namiętnie i wcale nie krótko. Kiedy się upewni, że środek jest już dobrze wymieszany, pyta gości, czy zostajemy przy wersji podstawowej (9,90zł), czy dobieramy dodatki.

House Cafe

House Cafe

Mój Kumpir (18,90zł) był z sałatką z porów, pomidorami, oliwkami i tzatzikami. Po tym tygodniu posuchy moje kubki smakowe przyjęły te intensywne smaki z oszalałą radością. Sam ziemniak był genialny, pachniał pieczonym ziemniakiem i nieodzownie przypominał mi ziemniaki pieczone w ognisku w dzieciństwie. No kto by pomyślał, że taki kumpir wystąpi w roli mojego comfort food i obudzi we mnie taką nostalgię. Przez chwilę jeszcze podejrzewam się o gorączkę, ale po powrocie do domu obalam tę teorię. A więc jednak bardzo mi smakowało.

House Cafe Kumpir

House Cafe: Kumpir

Sprawdźcie sobie to miejsce. Nie jest to jakieś nie wiadomo co, żadna Francja elegancja. Jednak jak miło zobaczyć coś, co unika polskiego banału, nie powiela tego samego burgerowego schematu. Jestem na tak. Kumpir od dziś wpisuję do swojego słownika i Wam polecam.

House Cafe, Krakowskie Przedmieście 59, Warszawa

Save to foursquare

Po więcej zdjęć House Cafe zapraszam na fanpage, Google+ i Instagram Frobloga.