Międzynarodowa, Nowe miejsce, Restauracje, Śródmieście
komentarze 2

InFormal Kitchen

InFormal Kitchen to nowe miejsce w Śródmieściu otwarte pod koniec zeszłego roku. Kuchnia ma tu być inspirowana sprawdzonymi recepturami. W dużej mierze ma się opierać o comfort food, jej podstawowe atrybuty to autentyczność, prostota i smak. W założeniach brzmi dobrze. Trochę to trwało zanim odwiedziłam InFormal Kitchen, by sprawdzić jak jest z realizacją, ale kiedy już się wybrałam, w sobotę zjadłam tu kolację, a w niedzielę wróciłam na śniadanie.

Za identyfikację wizualną InFormal Kitchen odpowiada Lange & Lange, wszystkie szczegóły są więc dopracowane. Nazwa i logotyp świetnie oddają filozofię miejsca. Wystrój podobnie. Jest bardzo prosto i tak, jak to ostatnio jest modne, czyli industrialnie. Na uwagę zasługują biało – szare krzesła, bo pomyślano przy nich nie tylko o designie, ale i o wygodzie gości. Poza nimi mamy stoły w jasnym drewnie, czarne tablice do wypisywania aktualnie polecanego menu, dużą ilość prostych lamp oraz otwartą kuchnię. Tę ostatnią cenię sobie szczególnie.

InFormal Kitchen Sala2

InFormal Kitchen

Przejdźmy do jedzenia. Zaczynam od dania spoza karty Tatar z łososia (26zł). Ujmuje klasyką i prostotą. Spełnia zatem obietnice. To po prostu wędzony łosoś z dodatkami, do niego pojawia się wypiekane na miejscu pieczywo. Okazuje się bowiem, że pieczywo, makarony, sosy i przetwory, z których korzysta InFormal Kitchen, są domowej roboty. To cieszy. W konkurencji ze starterem mojego towarzysza kolacji, tatar z łososia przegrywa jednak sromotnie. Mule w sosie curry (26zł) mają genialny sos curry z dodatkiem mleka kokosowego i idealną ilością chilli – dokładnie taką, by podkręcić smak nie wypalając przy tym podniebienia.

InFormal Kitchen Tatar z łososia

InFormal Kitchen: Tatar z łososia

O ile tatar był tylko miłym początkiem, danie główne robi na mnie znakomite wrażenie. Stek z polędwicy wołowej (69zł). Właściwie każdy element tego dania – wołowina sezonowana, puree z masłem truflowym, szpinak i sos porto – są znakomite same w sobie, a jeszcze tworzą bardzo smaczną kompozycję. Wprawdzie zamawiam steka o stopniu wysmażenia blue, a dostaję zaledwie medium rare, ale wiem z doświadczenia, że szefowie kuchni boją się serwować krwiste steki, szczególnie, jeśli zamawiającymi są kobiety. Tyle razy już zwracano im mięso z informacją, że „to przecież jest surowe”, iż wolą sobie oszczędzić tej dyskusji. Nie mam o to pretensji. Dla mnie stopnie od blue do medium rare są akceptowalne, gdyby stek był wysmażony, zwróciłabym do kuchni. Zachwyca mnie natomiast masło truflowe w ziemniaczanym puree. Bodajże pierwszy raz zdarza mi się zjeść całe ziemniaki w serwowanym daniu. I po tym daniu głównym, a także po kosztowaniu Biodrówki jagnięcej z pieczonymi warzywami (69zł) wiem już, że kuchnia InFormal Kitchen jest taka, jak być obiecała – prosta, smaczna i autentyczna.

InFormal Kitchen Stek z polędwicy wołowej

InFormal Kitchen: Stek z polędwicy wołowej

Opinię tę potwierdza Nemesis (14zł) czyli czekoladowe proste ciasto z mlecznymi lodami, które nie powala na kolana, ale jest po prostu przyzwoitym deserem czekoladowym i NIE JEST dzięki Bogu fondantem. Do deseru wypijam koktajl przygotowany przez tutejszego barmana – złota Tequilla, Becherovka, sok brzoskwiniowy i sporo soku z limonki. Każdy smak jest wyczuwalny, nic nie ginie w tym koktajlu. Na takie koktajle mogę tu wracać. Do kolacji pijemy też wina na kieliszki, w karcie znajdziemy ich przyjemny wybór – dla nas najważniejsze były Savignon Blanc i Barberra, która do mojego steka pasowała idealnie.

InFormal Kitchen Nemesis

InFormal Kitchen: Nemesis

Wracam tu już następnego dnia, kiedy rozważam lokalizację na śniadanie. Bajgiel z łososiem (18zł) i Jajko w koszulce (5zł) to bardzo smaczne propozycje śniadaniowe. Świeże pieczywo, dobre masło, bajgiel z serkiem Philadelphia, wędzonym łososiem i ogórkiem oraz rukolą, a do niego pieczone pomidorki cherry. Fajnym pomysłem jest także to, że śniadania tu można sobie dowolnie komponować, w karcie jest kilka rodzajów jajek i sporo dodatków wycenionych oddzielnie, ogranicza nas więc jedynie własna wyobraźnia.

InFormal Kitchen Bajgiel z łososiem

InFormal Kitchen: Bajgiel z łososiem

W sobotni wieczór InFormal Kitchen pęka w szwach. Jeśli nie zrobiliście rezerwacji dzień wcześniej, dostać stolik będzie raczej trudno. Kiedy wychodzimy stąd po 23ciej, sala jest pełna i ciągle schodzą się goście. Obsługujący nas pan kelner wyjaśnia, że w większości to ekipa „przed Mazowiecką”, czyli miejsce stało się mekką spotykających się „before”. W niedzielę na śniadaniu wprawdzie całkiem pełno nie jest, ale wczesnym popołudniem pojawiają się już tabliczki „rezerwacja” na większości stolików, można więc oczekiwać, że w porze obiadowej miejsce ponownie się zapełni. Czy swoją popularność InFormal Kitchen zawdzięcza prostocie, autentyczności i smakowi swoich dań? Trudno mi ocenić. Większość gości wieczorem zamawia niestety burgery. Dopóki jednak miejsce będzie oferowało to, co udaje mu się serwować do tej pory, nie mam z tym najmniejszego problemu. Zarówno kuchnia, obsługa jak i bar zdecydowanie wiedzą, co robią. Macie w planach kolację ze śniadaniem? Wybierzcie InFormal Kitchen 🙂 Polecam!

InFormal Kitchen Koktajl

InFormal Kitchen: Autorski koktajl

InFormal Kitchen, Plac Małachowskiego 2 wejście od ul. Traugutta, Warszawa, +48 531 918 534

Po więcej zdjęć Informal Kitchen zapraszam na fanpage, Google+ i Instagram Frobloga. Zachęcam do prenumerowania newslettera Frobloga. Co tydzień w piątek wysyłam podsumowanie moich relacji. Wystarczy podać swój adres e-mailowy tutaj: