Kalyan to cześć obszaru metropolitalnego Bombaju w Indiach, razem z bliźniaczym Dombivali tworzy miasto Kalyan-Dombivali. Kalyan to także nowa restauracja indyjska w Warszawie, otwarta zaledwie miesiąc temu na Pradze Południe. Indyjska kuchnia w Warszawie nie należy do nadreprezentowanych, dlatego z przyjemnością pobiegłam do Kalyan jak tylko dowiedziałam się o otwarciu.
Kalyan mieści się na parterze wysokiego budynku mieszkalnego przy Alei Stanów Zjednoczonych. Z zewnątrz nie wyróżnia się wyglądem, proste duże okna goszczą napis Kalyan Restauracja Indyjska. Nie ma ani szyldu ani żadnej innej ekspozycji nazwy tego miejsca. Wewnątrz jest podobnie oszczędnie. Stoły i krzesła w ciemnym drewnie, ściany w kontrastach – bordo i bieli, lampy stylizowane na indyjskie, w głębi sali sofa z poduszkami w orientalne wzory. Jedyna ekstrawagancja to żółte zabawne solniczki w kształcie wielbłądów.
Menu to kilka kartek niezłączonych ze sobą, choć zostaję zapewniona, że to wersja tymczasowa, prawdziwe menu dopiero powstanie. Jednak nie po wyglądzie oceniamy menu, a po jego zawartości. A tu standardy kuchni indyjskiej. Są więc startery wegetariańskie i mięsne, a wśród nich pakory i samosy. W daniach głównych, podobnie wege, dania z kurczaka, obowiązkowej baraniny i ryb. Do tego ryże, naany i oczywiście napoje jak mango lassi.
Jak zwykle start w Indiach to Papadamy z sosami – tu z miętowym i z sosem z tamaryndowca. Pierwsza przystawka to Paneer Tikka (13zł) – kawałki sera marynowanego w indyjskich przyprawach, grillowane w piecu tandoor. Ser jest bardzo dobry, przyjemnie pikantny, towarzyszą mu grillowane papryki, kawałki cebuli i pomidora. Całość serwowana jest na gorącym półmisku, atrakcyjnie dymi i skwierczy, kiedy zostaje mi podana.
Drugi starter to Keema Samosa (10zł) – chrupiące pierożki nadziewane zielonym groszkiem oraz mielonym mięsem wieprzowym. Wolałabym, żeby ciasto było ciut cieńsze, ale nadzienie jest bardzo aromatyczne, dobrze przyprawione i po prostu smaczne.
Mutton Rogan Josh (26zł)– baranina w sosie cebulowo-pomidorowym w stylu kaszmirskim to moje danie główne. Dobieram do niego Garlic Naan (8zł). Bardzo to było dobre. Idealnie miękka baranina zanurzona w znakomicie aromatycznym, intensywnym sosie. Pomimo tych wszystkich przypraw smak baraniny pozostaje wyczuwalny i to naprawdę jest zwycięstwo kucharza. Bardzo dobre danie.
Kalyan dopiero startuje, jest czynny od miesiąca. Do wystroju nie przykłada się tu wagi, ale to cecha wielu indyjskich restauracji. W kuchni rządzą tu Hindus i Nepalczyk, sprawia ona wrażenie autentycznej i jest naprawdę smaczna. Myślę, że to miejsce ma szansę na bycie czymś więcej niż tylko osiedlową knajpką, do której wpadają okoliczni mieszkańcy. Jeśli lubicie indyjskie curry i też poszukujecie takich smaków w Warszawie, wybierzcie się na prawą stronę Wisły, warto spróbować.
Kalyan, Aleja Stanów Zjednoczonych 32, Warszawa, tel. 22 404 92 39
Po więcej zdjęć Kalyan zapraszam na fanpage Frobloga na Facebooku.