Nowe miejsce, Powiśle, Restauracje, Słynni restauratorzy, Włoska
komentarzy 5

Ave Pizza

To będzie bardzo ekstrawagancki opis wrażeń. Jest bowiem wielką ekstrawagancją nie zjeść pizzy w miejscu z pizzą w roli tytułowej i głównej. Tak właśnie zrobiłam wczoraj. Słowem wyjaśnienia – bardzo dawno temu na studiach, pracowałam jako kelnerka w miejscu, które serwowało pizzę. Przez rok jadłam ją codziennie. Odnoszę więc wrażenie, że cały życiowy przydział pizzy już zjadłam. Teraz jadam pizzę tylko w sytuacjach, kiedy nie ma niczego innego do jedzenia. W Ave Pizza jednak inne rzeczy są.

Małżeństwo Januszkiewiczów, właścicieli Ave Pizza, pamiętam jeszcze z imprez, które organizowałam lat temu siedem czy osiem w Rubikonie. Nigdy nie było najmniejszej wpadki z ich strony, choć miejsce potrafiło gościć trzy – cztery równoległe eventy. W Rubikonie jadałam wielokrotnie i zawsze było pysznie. Potem przyszły czasy Syreny, sympatycznego miejsca z dobrym winem. Syrena miała pod górkę od samego powstania. Ostatecznie nie przetrwała zimy. Drugą część lokalu zajmował sklep z winem, przestrzeń restauracyjna po zamknięciu ogródka była więc zbyt mała, by miejsce mogło funkcjonować. Tym razem pomysł jest więc inny – sklep z winem oddzielono i przeniesiono go w zupełnie inne miejsce, a cały parter Topiel 12 zajmuje Ave Pizza.

Ave Pizza Topiel

Karta Ave Pizza jest krótka i prosta. Znajdziemy w niej spory wybór przystawek, kilka sałatek, trzy proste makarony z pieca, no i oczywiście kilkanaście rodzajów pizzy z podziałem (znanym w Warszawie już z Mąka i Woda) na pizza bianca i rossa. Do pizzy podchodzi się tu na poważnie. Do jej przygotowania ściągnięto Włochów Fabio i Massimiliano,  doświadczonych pizzaiolo, których rodziny przygotowują pizzę od lat. To naprawdę grzech nie zjeść w takim miejscu pizzy. Grzechy popełniłam więc trzy. Mea culpa.

Grzech pierwszy: Carpaccio z okonia morskiego i łososia (28zł). No ale nie popełnilibyście tego grzechu? Okoń morski przeplatany jest z łososiem w formie rolady, którą się mrozi, a potem, przed podaniem tnie na cieniutkie plasterki. Podaje z cytryną i sosem jogurtowym. To danie na lato, lekkie, orzeźwiające i bardzo dobre. Sos jogurtowy nie był mi tu potrzebny, ale również nie przeszkadzał. Brakowało natomiast pieczywa, co lekko mnie zdziwiło.

Ave Pizza Carpaccio

Grzech drugi: Cannelloni con spinaci e salmone (34zł). Cannelloni przychodzi faktycznie prosto z pieca, o czym świadczy temperatura talerza, na którym się znajduje. Sympatyczna i kompetentna (a więc można to osiągnąć nawet w dniu otwarcia!) pani kelnerka uprzedza mnie, żebym się nie poparzyła przy jedzeniu. Cannelloni są świeże, nie ma tu nawet mowy o ich zaschnięciu, jak to czasami się widuje w różnych pseudo-włoskich miejscach, gdzie gotowe rurki czekają na swoją ofiarę w talerzu przez cały dzień (żeby jeden!). Cannelloni są więc świeże, przygotowane al dente, delikatny łosoś w środku i małe kawałeczki szpinaku. Jedyny intensywny smak, to polewa z sosu pomidorowego. Jestem na tak.

Ave Pizza Canneloni

Grzech trzeci: Semi frdedo na sosie czekoladowym (14zł). Pamiętam to Semi freddo jeszcze z Rubikonu. Uważam je za encyklopedyczny przykład tego, jak może smakować. Genialne migdałowe semi freddo z jeszcze lepszym gęstym sosem z prawdziwej czekolady. Tego smaku nie da się zapomnieć, właśnie sobie uświadomiłam jak bardzo mi go brakowało.

Ave Pizza Semifredo

Ave Pizza to będzie duży hit, jestem o tym przekonana. Miejsce jest zresztą świetnie przygotowane na sukces, który je czeka. Fabio i Massimiliano na posterunku, podobnie jak właścicielka. Niektórych kelnerów pamiętam jeszcze z Rubikonu, ci nowi są dobrze przeszkoleni. Można płacić kartą od dnia otwarcia, jest również koncesja, więc można się napić wina. Nie ma chaosu organizacyjnego związanego z pierwszymi dniami, a przynajmniej dla gości jest on niewidoczny. Małżeństwo Januszkiewiczów zna się na kuchni włoskiej nie od dziś. Nie oszczędza też na specjalistach, jeśli trzeba sprowadzić ich nawet z Włoch. Wybierzcie się do Ave Pizza i oczywiście nie grzeszcie tak, jak ja. Zjedzcie sobie pizzę, jeśli gdzieś warto w Warszawie, to mam takie podejrzenia, że właśnie tutaj.

Ave Pizza, ul. Topiel 12, Warszawa, tel. 22 828 85 07

Po więcej zdjęć z Ave Pizza zapraszam na fanpage Frobloga na Facebooku.