Międzynarodowa, Nowe miejsce, Restauracje, Śródmieście
Skomentuj

La BlaBla

Noakowskiego 16 to adres, który do tej pory kojarzył mi się wyłącznie z Soul Kitchen. Była wprawdzie obok klubokawiarnia Ukryte Miasto, ale nigdy w niej nie byłam. Czasy się jednak zmieniły. W pięknej kamienicy, nieco przygaszonej przedłużającym się remontem, nie ma już mojej Knajpy Roku 2012. Nie ma też klubokawiarni, a w jej miejscu powstało nowe La BlaBla Adriany Marczewskiej. Adriana Marczewska ma na swoim koncie udział w ostatniej edycji TopChef, współprowadzi także Ślinotok – program na Kuchnia Plus.

La BlaBla to część większej całości. Tuż obok jest LABlife należący do matki Adriany – Małgorzaty Marczewskiej, coacha i trenera osobistego. Miejsce ma służyć dzieleniu się strategiami osiągania sukcesu. Skupmy się jednak na La Bla Bla. To przede wszystkim wyeksponowana otwarta kuchnia. Poza nią mam tu bardzo proste i minimalistyczne wnętrze z kilkunastoma stolikami. Dwa z nich na podwyższeniu w końcu sali, pozostałe na poziomie kuchni.

La BlaBla Wejście

La BlaBla Noakowskiego 16

Menu jest krótkie i podane na zwykłej kartce papieru, co lubię, bo sugeruje częste zmiany. Znajdziemy w nim śniadania, przystawki i dania główne, a także jeden deser. Przystawki od dań głównych nie są oddzielone, co zmusza nieco do analizowania cen i ewentualnych konsultacji z obsługą, co zamówić i w jakiej kolejności.

La BlaBla Lab Life

La BlaBla / Lab Life

Startujemy oryginalnymi Chipsami z siemienia lnianego z solą. Interesujące i niespotykane czekadełko. Głównym grzechem Rostbefu pieczonego z czerwonym pieprzem, bzem i dzikimi ziołami (24zł) jest jego kolor. Bardzo chciałabym, by był różowy jak na dobry rostbef przystało. Jednak smakowo nie ma się czego czepiać. Liście sałat są znakomicie doprawione dressingiem na bazie musztardy francuskiej z jej wyczuwalnymi ziarnami gorczycy. Znakomity jest żel z bzu i czerwonego pieprzu, zostawia po sobie na długo lekko pikantną nutę. Całość bardzo ładnie wygląda i dobrze smakuje. Podobnie smacznie jest u Marty z Restaurantica.pl, z którą jem tu kolację. Na swój start wybrała Miętowe grillowane szparagi z tatarem z jajka, sosem holenderskim, szczawiem krwistym i pumperniklem. (21zł) Jędrne szparagi, fajna kruszonka z pumpernikla, dobry holenderski sos. Miętowość szparagów umyka jednak w całości smaków.

La BlaBla Rostbef pieczony z czerwonym pieprzem, bzem i dzikimi ziołami

La BlaBla: Rostbef pieczony z czerwonym pieprzem, bzem i dzikimi ziołami

Kotleciki jagnięce z kaszą gryczaną na kawie zbożowej, sosem borówkowo – czekoladowym i młodą marchewką (40zł) rekompensują mi dopieczenie rostbefu. Kotleciki są idealnie różowe, soczyste i najzwyczajniej smaczne. Dobrze im robi kasza gryczana, choć posmak kawy znika kompletnie w zetknięciu z bardzo intensywnym sosem borówkowo-czekoladowym. W samym sosie natomiast udało się o dziwo uzyskać balans idealny pomiędzy smakiem obydwu składników. Brawo dla gotującej.

La BlaBla Kotleciki jagnięce z kaszą gryczaną i sosem borówkowo czekoladowym

La BlaBla: Kotleciki jagnięce z kaszą gryczaną na kawie zbożowej, sosem borówkowo – czekoladowym i młodą marchewką

Brownie ze słonym kajmakiem, orzechami i sosem czekoladowym z Jamesonem (15zł) jest dla mnie najsłabszym fragmentem wieczoru, choć smakiem broni się bardziej niż prezentacją. Nie wiem, po co rozdrabniać to bardzo dobre, świeże i mokre wręcz brownie. Natomiast wiem, że słony kajmak to mój smak. Słodko-słony to jest to.

La BlaBla Brownie z słonym kajmakiem

La BlaBla: Brownie ze słonym kajmakiem, orzechami i sosem czekoladowym z Jamesonem

Kuchnia Adriany Marczewskiej to kuchnia pełna kwiatów i dość interesujących połączeń smakowych. Czasem trochę ich za dużo, ale w większości się bronią.  Choć karta win jest krótka, znajduję na niej swojego ulubionego ostatnio Bott Geyl Gentil d’Alsace Metiss od Mielżyńskiego. Zastrzeżenia do miejsca mam dwa. Po pierwsze, jest tu spory problem z wentylacją. Zapachy smażenia mocno odczuwa się na końcu sali, zwłaszcza w części podwyższonej. Nikt nie chce spędzać wieczoru w „smażalni”. Drugi zarzut do obsługi. Pani kelnerka rozmawiając z nami zostaje odciągnięta od stolika przez swojego kolegę kelnera, który ewidentnie nie wie, komu podać dania. Nowe miejsce, nowi kelnerzy, jeszcze się uczą. Dostają więc ode mnie informację zwrotną. Będę się temu La BlaBla przyglądać.

La BlaBla, Noakowskiego 16, Warszawa, tel. 503 071 199

Po więcej zdjęć La BlaBla zapraszam na fanpage, Google+ i Instagram Frobloga. Zachęcam też do prenumerowania newslettera Frobloga. Co tydzień w piątek wysyłam podsumowanie moich relacji. Wystarczy podać swój adres e-mailowy tutaj: