Bistro, Przekąski, Restauracje, Wola
Skomentuj

La Fromagerie

Budynek Starej Fabryki Koronek to zupełnie magiczne miejsce. Jakby wyrwane z kontekstu mieszczących się tuż obok Powązek i dość nieładnej Burakowskiej. Przepięknie zagospodarowane przez Wine Bar Mielżyńskiego i jeszcze kilka jeszcze miejsc. Do tej pory bywałam tutaj tylko w Mielżyńskim, zwykle było już po zmroku. Tym razem wybrałam się w pięknym słońcu – niezapomniane wrażenia.

La Fromagerie to maleńkie miejsce tuż obok dużego i słynnego Mielżyńskiego. Właściwie jest to sklep z serami, ale przy tej okazji też małe bistro. Można przekąsić coś drobnego, zjeść śniadanie i napić się dobrej kawy. Ja wpadłam w niedzielę w okolicach południa.

Usiadłam, rzuciłam okiem na krótką kartę. Zamówiłam małą deskę serów, morele i żurawinę w ramach dodatków i sok ze świeżych owoców. Sery mogłam sobie wybrać, podeszłyśmy więc z panią obsługującą do wielkiej półki z serami i sugerowana jej podpowiedziami, wybrałam trzy sery, bo tyle jest w małym zestawie.

Francuski Morbier – półtwardy ser z mleka krowiego, w smaku mleczny i łagodny, charakterystyczna dla niego jest warstwa popiołu po środku. Brie de Meaux – klasyczny miękki brie z mleka krowiego, dojrzewający 6-8 tygodni. Bleu d’Auvergne – niebieski ser pleśniowy. Do tego zestawu dostałam miseczkę z morelami i żurawiną, pokrojoną bagietkę, którą obficie polewałam pyszną, lekko aromatyzowaną ziołami oliwą.

Sery wybitne. Morbiera jadłam pierwszy raz, bardzo był dobry i bardzo oryginalny. Brie smakował mi najbardziej, lekko się rozlewał i miał obłędny smak. Niebieski był jak to niebieski, intensywny w smaku, do tego bardzo kremowy. Fajna kompozycja tej trójki – każdy z serów inny, razem się dobrze uzupełniały. Do tego pyszna świeża bagietka z oliwą. Byłam bardzo usatysfakcjonowana.

Wypiłam jeszcze kawę, poczytałam trochę książkę, poczułam klimat tego miejsca. Przychodzili ludzie, jedni kupowali sery, inni rozsiedli się pijąc coś i zajadając, jeszcze inni wzięli kawę i postanowili się nią raczyć na ławce na zewnątrz. Każdy w swoim, powolnym niedzielnym klimacie. Trochę jak we Francji. Może nawet więcej niż trochę. Cudne miejsce.

La Fromagerie, ul. Burakowska 5/7, Warszawa