Malutka kawiarnia – przekąskownia na Powiślu. Ostatnio mam szczęście trafiać na takie miejsca i muszę przyznać, że Powiśle faktycznie przoduje w tej materii nad innymi częściami Warszawy. Trudno trochę to miejsce znaleźć. Nie ma uzewnętrznionego logo, krążę więc wokół budynku przy Leszczyńskiej 4, ale ostatecznie decyduję się wejść do jedynej kawiarni, która się tam znajduje. To tu. O obrotach ciał niebieskich – miejsce rzut beretem od Centrum Nauki Kopernik.
Wewnątrz dosłownie 4 stoliki. Rodzinnie. Trzypokoleniowe rodziny z małymi dziećmi. Lekko dziwnie się czuję siadając sama przy stoliku, ale to tylko chwilowe. Szybko się zadomowiam, miła atmosfera sprzyja dobremu samopoczuciu.
Zamawiam Sałatkę z kus-kusem na start. Miseczka, a w niej bardzo dobrze doprawiony kus-kus z marynowaną papryką i suszonymi pomidorami. Proste, dobre, pożywne. Jestem jednak bardziej głodna.
Pytam o dania główne. Mamy do wyboru prawdziwe dania obiadowe – zrazy lub schab. Jako prawdziwa Ślązaczka słowa ‘zrazy’ nie uznaję, bo to przecież są ‘rolady’. 🙂 Wybieram więc Schab z puree ziamniaczanym i buraczkami. Najnormalniej w świecie mama moja nie zrobiłaby lepszego. To jest takie proste domowe jedzenie, ale w związku z tym przypomina mi lata radosnego dzieciństwa. Bardzo dobry schab w sosie własnym. Buraczki natomiast … są idealnie takie, jak być powinny – z odrobiną jabłka i cebulki. Naprawdę, jak w domu.
Ponieważ nie jem takich rzeczy na co dzień i domowy obiad jest dla mnie wielką odmianą wobec nieznośnej sieciowej stołówki w pracy w tygodniu i restauracji z wyszukaną kuchnią w weekendy, kuchnia w O obrotach ciał niebieskich po prostu mnie wzrusza. Dodam jeszcze, że za obydwa dania i wodę zapłaciłam niecałe 30 zł. Polecam wszystkim spragnionym prawdziwej domowej kuchni. W gablocie świetnie wyglądały też desery, tym razem nie miałam na nie czasu, ale obecuję sobie wrócić.
O obrotach ciał niebieskich, ul. Leszczyńska 4, Warszawa
Po więcej zdjęć O Obrotach ciał niebieskich zapraszam na Stronę Frobloga na Facebooku.