Restauracje, Śródmieście, Wegetariańska
Skomentuj

Restauracja BIO Porta 13

Dla każdej restauracji test w Wielki Piątek może okazać się zabójczy. Z dużym prawdopodobieństwem można zaryzykować twierdzenie, że gości nie będzie. Pytanie więc brzmi, czy restauracji będzie się opłacało utrzymywanie pełnej karty świeżych produktów tylko na wypadek „gdyby jednak przyszli”. Można było się więc spodziewać sporych braków w karcie dań Porty 13, a jednak miejsce obroniło się znakomicie, dlatego mogę z czystym sumieniem polecić.

Bardzo tam ładnie, na tej Chmielnej, gdzie w bramie pod numerem 13a mieści się nie tylko restauracja, ale także jej uroczy „ogródek” ulokowany na dziedzińcu. Zaczynamyod przepytania kelnera na okoliczność polecania dań. Kelner sobie radzi. Dodatkowo każdy z naszych późniejszych wyborów kwituje pochwalnym „dobry wybór” lub porozumiewawczym kiwnięciem głową. Czujemy się usatysfakcjonowani, choć próbujemy go lekko wytrącić z tego schlebiania nam a to sugerując, że w końcu każdy wybór nie może być dobry, a to pytając, dlaczego polecał na początku coś innego. Pozostaje niezłomny w swoim profesjonalizmie. Za obsługę należą się dodatkowe punkty.

Zaczynam od Krewetek piri piri z dodatkami ziół BIO. Pyszne. Pikantne, ale nie wypalające. Znakomity tajski słodko ostry sos, po prostu świetne danie. Na drugie przychodzi Sandacz na risotto szafranowo-kremowym. Przepyszna ryba. Jak w Wielki Piątek przystało ryba musiała być, ale ta była wybitna i zupełnie nie postna. Szafranowo-kremowe risotto niezwykle syte. Długo zapamiętam tego sandacza, z przyjemnością do niego kiedyś powrócę.

Wszystkim daniom towarzyszyło argentyńskie Viognier – czyli mój ostatnio ulubiony szczep białego wina, który ćwiczę w odmianach różnych producentów i nigdy jeszcze mnie nie zawiódł. W Porta 13 wybór win jest dość dobry, zwykle restauracje ograniczają się przecież do dość podstawowych szczepów win białych – głównie Chardonnay, Pinot Grigio, czasami Sauvignon Blanc. Tym bardziej doceniam pojawienie się w karcie Viognier.

Jeszcze deser. Mus czekoladowy FIRTRADE z filetowanymi owocami. W połączeniu z podanym do deseru likierem Baileys na lodzie, smakował smakowicie. Choć niestety, w kategorii najlepszych musów czekoladowych tego miasta, nie załapałby się nawet na pierwszą dziesiątkę.

Podsumowując – bardzo fajne miejsce. Nie przeszkadzał mi nawet koncept BIO. Ani nie jestem zbytnio BIO, ani ORGANIC, ani mnie to nie dotyczy. Dlatego ucieszyłam się, że wszystkie dania były po prostu pyszne. Polecam!

Restauracja BIO Porta 13, ul. Chmielna 13a, Warszawa