W miniony weekend po raz pierwszy w życiu odwiedziłam czeską Pragę. Oczywiście miasto jest piękne, nie będę się nad nim rozwodzić, chciałam jednak sprawdzić, co ciekawego oferuje Praga kulinarnie. Pierwsze wrażenia są bardzo zaskakujące. Dookoła można spotkać głównie restauracje włoskie. Praskie szyldy zachęcają do jedzenia pizzy, pasty, a nazwy restauracji znacznie częściej zawierają słowa trattoria i ristorante, niż czeskie restaurace czy hospoda. Najsłynniejsza jednogwiazdkowa (wg Michelin) restauracja Allegro w Pradze, w hotelu Four Seasons również oferuje kuchnię włoską.
Ja trafiłam do innego znakomitego miejsca, polecanego przez przewodniki, słynącego z kuchni czeskiej i tajskiej. Restauracja Essensia w hotelu Mandarin Oriental Prague. Mandarin Oriental jest oszałamiająco pięknym pięciogwiazdkowym hotelem ulokowanym w praskiej dzielnicy Mala Strana. Powstał w murach czternastowiecznego klasztoru, co nadaje wnętrzom przestrzeni, dostojności i tajemniczości. Lunch udało mi się zjeść w towarzystwie Moniki z zaprzyjaźnionego bloga Gotuje, bo lubi, co niecnie wykorzystałam i zrzuciłam na Monikę obowiązek udokumentowania naszych dań. Wszystkie zdjęcia poniżej są jej autorstwa.
Źródło: Gotuje, bo lubi
W charakterze czekadełka dostajemy wybór orientalnych chlebków z sosami. Mamy więc chipsy krewetkowe, papadamy i naan. A do nich trzy różne sosy – ostrzejszy z chilli, łagodny na bazie jogurtu z ziołami i najlepszy o konsystencji musu – słodkawy, ananasowy.
Źródło: Gotuje, bo lubi
Na przystawkę wybieram Thinly sliced rack of veal with salad of spring herbs & radishes (16,00 EUR). Na stół podana zostaje boska kompozycja różowej pysznej cielęciny i idealnie jej akompaniujących marchewek, szparagów, rzodkiewek i groszku. Do tego drobny pasek dressingu ziołowego. Artyzm na talerzu.
Źródło: Gotuje, bo lubi
Na danie główne wybieram Leg of rabbit with morel sauce, kohlrabi purée & spring carrot (24,30 EUR). Danie jest tak skomponowane, że aż się boję dotknąć. Wygląda przepięknie, udekorowane kwiatami jadalnymi, mogłoby tylko wyglądać, a już byłabym zachwycona. Na dodatek równie dobrze smakuje. Idealnie mięciutki królik z przepysznym puree z kalarepy i delikatnym sosem własnym. Jeśli tak wygląda ekskluzywna odmiana czeskiej kuchni, to absolutnie ją uwielbiam.
Źródło: Gotuje, bo lubi
Ponieważ dzień jest upalny, na deser zamówiłam wybór sorbetów (90 CZK za gałkę). Mango, pasiflora i limonka z miętą. Ten ostatni mnie orzeźwia i daje najlepszą ochłodę. Wszystkie pięknie się komponują.
Źródło: Gotuje, bo lubi
Executive Chef restauracji Essensia w Hotelu Mandarin Oriental jest Jiří Štift. Strona hotelu informuje, że Chef dąży do odrodzenia złotej ery czeskiej sztuki kulinarnej i zaprezentowania jej współczesnym gurmandzistom. Muszę przyznać, że dla takiej kuchni rozważyłabym przeprowadzkę do Pragi.
Moja towarzyszka rozważać jej nie musi. Już tam mieszka. W trakcie lunchu zdecydowała się na bardziej tajskie klimaty. Po jej relację zdjęciową z całej naszej wspólnej soboty, zapraszam na bloga Gotuje, bo lubi.
Essensia, Hotel Mandarin Oriental Praga, Nebovidska 459/1, Mala Strana, Praga