Francuska, Mokotów, Restauracje
Skomentuj

Restauracja LARC po raz drugi

Byłam w L’ARC na kolacji na początku roku. Było smacznie, elegancko, ogólnie dobrze. Chciałam sprawdzić, jak jest po trzech miesiącach. Wpadłam w porze lunchu w sobotę.

Pierwsze wrażenie: jest pięknie. Ponieważ weekend było wiosenny, okna otwarte, stoliki wychodzące na ulicę, świeże kwiaty, dużo wlewającego się do środa, wszechobecnego słońca. Idealne francuskie bistro. Drugie wrażenie: jest zupełnie pusto. To ciekawostka, bo wyglądało na to, że ktokolwiek przechodził, zaglądał do środka z dużym zainteresowaniem. W każdym razie, w środku byłam tylko ja. Niekoniecznie mi to przeszkadzało, raczej zdziwiło.

W charakterze czekadełka dostaję pieczywo z maleńkimi kawałeczkami pasztetu, twarożkiem z ziołami i pastą z anchois. Tę ostatnią wchłaniam do ostatniej najmniejszej smugi na talerzu. Jest przepyszna.

Trudno przyjść do L’ARC i nie skorzystać z bogactw homarium. Niestety, nie było to aż takie święto, żeby wydawać 250 zł na homara, ale z przyjemnością pozwoliłam sobie na Talerz ostryg Fine de Claire z dodatkami. Jak zwykle oszałamiające. Są ogromne. Traktuję je wyłącznie cytryną, nie korzystam z sosu octowo-cebulowego. Nigdy nie rozumiałam, dlaczego ktokolwiek chciałby przyćmiewać smak ostrygi jakimkolwiek sosem. Są naprawdę pyszne w wersji najprostszej z możliwych.

Na danie główne wybieram Palię alpejską owiniętą szparagami, sos kremowy z pora i puree z pietruszką. Wprawdzie uprzedzono mnie, że jest z łososiowatych, nie spodziewałam się jednak, że będzie aż tak bardzo przypominała łososia. Bardzo dobra kompozycja ze szparagami i przepysznym sosem z pora. Dobrze współgra, por znakomicie ożywia to danie. Puree z pietruszką jest cudownie maślane. Niezwykle szybko zjadam całość.

Na deser niestety nie było tym razem czasu, ale wrócę jeszcze kiedyś z pewnością na pełną kolację. Wygląda na to, że L’ARC trzyma poziom. Wygląda świetnie i bardzo dobrze karmi.

Restauracja L’ARC, ul. Puławska 16, Warszawa

Po więcej zdjęć L’ARC zapraszam na Stronę Frobloga na Facebooku.