Jeszcze ciągle podążamy kluczem gęsiny, który wydaje nam się być bardzo na czasie, podążyliśmy do jednej z restauracji serwujących gęsie menu. Wprawdzie okolica zupełnie oddalona od miejsc, w których zwykle bywamy, ale przecież Żoliborz to ciekawa dzielnica, warto więc czasem sprawdzić co się tu kulinarnie dzieje.
Pierwsze zaskoczenie związane z ilością osób na sali – ok, była sobota wieczór, ale aż taki tłum? Drugie zaskoczenie to ceny w menu … tak na oko o 30% taniej niż gdzie indziej. Nawet miałam lekkie obawy, czy w ogóle powinnam mieć odwagę tu jeść, ale zupełnie niepotrzebnie.
Zaczęłam od Ślimaków winniczków w maśle czosnkowym. Nie jest to może niesłychanie wyrafinowane danie i nie wymaga super umiejętności w przygotowaniu, ale masło było przyzwoicie czosnkowe, a i winniczki miały konsystencję nie za twardą i nie za miękką, czyli pierwszy plus.
Przy głównym daniu celowałam w gęsinę. Pierś z gęsi podana z kluseczkami półfrancuskimi i modrą kapustą. I tu już było bardzo dobrze. Pierś dobrze zrobiona, kluseczki fantastycznie fikuśne, a kapusta … podlana czerwonym winem i lekko aromatyzowana pomarańczą … no naprawdę boska. I mówi Wam to Ślązaczka, dla której „modra kapusta” to jest prawie sprawa kultowa (oczywiście w towarzystwie rolad z kluskami). Kucharz w Spotkaniu zdecydowanie wie co robi.
Na deser wystąpiły jeszcze Naleśniki Suzette. I owszem mogły być lekko bardziej chrupkie i jednak wydały mi się nieco zbyt grube, ale sos pomarańczowy z Cointreau świetny. Do całości wypiliśmy przyzwoite sycylijskie wino, a że strona lokalu informuje „Wina z naszej oferty, dostawca sprowadza z niewielkich winnic”, cena wina była również przyjemnie zaskakująca.
Zadziwiło mnie to miejsce, bo bardzo niewiele jest podobnych małych knajpek, gdzie można zjeść naprawdę porządną kuchnię, napić się fajnego wina i przy tym wszystkim nie zbankrutować. Do tego fajny wystrój i zupełnie bezpretensjonalna atmosfera. Mogę z czystym sumieniem to miejsce polecić.
Restauracja Spotkanie, ul. Krasińskiego 2, Warszawa