Kultura
Skomentuj

Sherlock Holmes Gra Cieni

Szkoda, wielka wielka szkoda. Pierwszy Sherlock by Guy Ritchie bardzo mi się podobał. Był odkrywczy, jakiś świeży powiew czegoś, czego dawno nie było. Niestety nie zostało z niego nic. A może właściwie wszystko zostało tak samo i dlatego zamiast powiewu świeżości wieje nudą.

Spowolnione ujęcia lotu kuli czy bójek bohaterów są świetne, ale jeśli wprowadza się fajne nowatorskie efekty i na tym opiera cały film, to w jego kontynuacji wypadałoby wymyślić coś nowego. Cóż, Richiemu zdecydowanie skończyły się pomysły.

Do tego fabuła jest dość słaba. Przyznaję, że omało nie zasnęłam w pierwszej części. OK, tydzień był ciężki i byłam zmęczona, ale nie mam w zwyczaju sypiać na filmach. To jedna z tych historii, której po kilku dniach już nie pamiętacie. Nie pobudziła Was do myślenia w żadnej kwestii, nie zmieniła niczego, nie miała w sobie niczego charakterystycznego, nawet nie ubawiła, po prostu nuda i tyle.

Tak, jest w dalszym ciagu Robert Downey Jr. i jest Jude Law. Obydwaj bardzo przystojni. Downey Jr. bawi się w przebieranki, co niby ma uatrakcyjnić film i może nawet trzeba przyznać, że bywa lekko zabawne, ale to taki uśmiech osoby, która koniecznie chce się śmiać, bo przyszła na komedię.

Nie chcę takich filmów. Bardzo duże rozczarowanie. Jak to podsumowała moja przyjaciółka Sherlock Holmes Gra Cieni jest jedynie cieniem poprzedniego Sherlocka.

W skali od 1 na 10 daję 5