Zachęcona rekomendacją BiałegoNadCzerwonym (BTW. wszystkim zwolennikom winnych trunków serdecznie polecam lekturę tego bloga), udałam się do mojego "domowego" sklepu z winami, żeby podyskutować z panią właścicielką, co sądzi o tym pomyśle i oczywiście kupić. Trzeba przyznać, że mieszkanie nad Doliną Win (jakkolwiek to brzmi 😉 ma swoje liczne zalety.
Simonsig Gewurztraminer Late Harvest to wino pochodzące z sławnej winnicy z Południowej Afryki, wielokrotnie nagradzanej za swoje produkty, szczególnie właśnie za gewurztraminery w kolejnych latach. Late harvest oznacza, że winogrona zbierane są późno, są zatem naturalnie o wiele słodsze. Tak jest i z tym, półsłodkim, pysznym winem, które mi polecono, z czego się bardzo cieszę.
Dystrybutorzy na temat: „Choć pochodzi aż z RPA, to zachowuje wszystkie dobre cechy alzackiego Gewurztraminera. W tym niemal półsłodkim winie wyczujemy przede wszystkim aromaty owoców liczi, płatków róży oraz miodu. Są w nim doskonale zachowane proporcje pomiędzy owocowością, słodyczą a kwasowością.”
Liczi króluje absolutnie. A wino jest naprawdę z kategorii znakomitych. No i jest dość mineralne – a przecież dla mnie to słowo klucz 😉 Wprawdzie miałam testować rok 2009, ale nie dostałam. Z przyjemnością natomiast porównam sobie 2008 z 2009 kiedy już uda mi się dorwać. Polecam. Do kupienia m.in. tutaj.
W kategorii od 1 do 10 daję 9