Czekałam na maj z niecierpliwością. Kinowo zapowiadał się bardzo ciekawie. Premiery Wielkiego Gatzby’ego z Leonardo di Caprio, a zaraz potem Drugiego Oblicza z Ryanem Goslingiem i Bradley’em Cooperem miały być hitami miesiąca. Kto by się spodziewał, że obydwa filmy będą sporymi rozczarowaniami, a najlepszym obrazem miesiąca okaże się U niej w domu Francois Ozona.
Ozon opowiada historię z życia nauczyciela literatury – w tej roli Fabrice Luchini. Z początkiem roku szkolnego do jego klasy trafia niepozorny nastolatek Claude (Ernst Umhauer). Znudzony nauczyciel ma zwyczaj czytania żonie (Kristin Scott Thomas) nieudolnych wypracowań swoich uczniów. Praca Claude’a jednak nie tylko nie należy do nieudolnych, ale jest też intrygująca i dobrze napisana. Na dodatek kończy się frazą „ciąg dalszy nastąpi”.
I następuje. Claude opisuje sytuacje „w domu” (bo taki jest też oryginalny tytuł filmu) swojego przyjaciela. Najbardziej jednak skupia się na jego matce (Emmanuelle Seigner). Historia robi się coraz bardziej interesująca, nauczyciel uzależnia się od kolejnych jej odcinków. Podobnie reaguje jego żona. Claude, by kontynuować opowieść, podgląda, bywa w domu swojego przyjaciela coraz częściej, staje się prawie członkiem rodziny…
A Ozon bawi się widzem jak tylko może. Zainteresowanie nauczyciela dalszą częścią opowieści zobrazuje jego nagłym pojawieniem się „w domu” i doradzaniem narratorowi, jak poprowadzić historię. Powoli zaczynamy się gubić w historii, chwilę nam zajmuje zorientowanie się, w której rzeczywistości jesteśmy. Uczeń bawi się zainteresowaniem nauczyciela, a Ozon zabawia się widzem. Dobre, bardzo dobre.
Kilka słów o aktorach. Świetny jest odtwórca roli Claude’a Ernst Umhauer. Demoniczny wzrok, szelmowski uśmieszek, oj jeszcze o tym aktorze usłyszymy na pewno. Kristin Scott Thomas, jak zwykle jest genialna, nie mogę się już doczekać jej roli w „Only God Forgives”. Natomiast Emmanuelle Seigner w roli „najbardziej znudzonej kobiety z klasy średniej” jest po prostu cudowna. Spora zmiana wizerunku aktorki.
U niej w domu Francois Ozona to film klimatyczny i inteligentny. Nazywany jest thrillerem i komedią w jednym. I faktycznie trzyma w napięciu i bawi jednocześnie, we właściwych proporcjach. Siedząc w kinie, chciałam, by film trwał. Otaczałam się tą historią, czekałam na więcej zabaw i sztuczek reżysera. Po raz pierwszy od dawna film wydał mi się za krótki. Wciągnęła mnie fabuła o wciągającej fabule. Ech, przewrotny ten Ozon i tyle. Polecam!
U niej w domu, Dans la maison, reż. Francois Ozon, 2013
W skali od 1 do 10 daję 9.