W weekend zwiedzałam po raz kolejny bliskie mi miejsca na Wilanowie. Wbrew pozorom, wbrew wszystkim, którzy twierdzą, że Miasteczku Wilanów kompletnie brakuje infrastruktury, konsekwentnie odkrywam tu kolejne restauracje. Vilanovy nie trzeba nawet specjalnie odkrywać, prezentuje się tuż przy samej, a właściwie naprzeciwko Świątyni Opatrzności.
Wygląda przyjemnie. Nowoczesne wnętrza są w ciepłych, przyjaznych kolorach, cegła, beże, ciemne brązy. Ciekawe oświetlenie, świeże kwiaty. Powiedziałabym, że wystrój tej restauracji idealnie wpisuje się w tutejszą klientelę. Mam mocne przekonanie, że sporo mieszkańców miasteczka właśnie tak urządziłoby swoje mieszkania. Może to jest standard, ale dość wysoki.
Sprawdzam kartę i z zadowoleniem stwierdzam, że restauracja może się pochwalić sezonową kartą, pełną szparagów. Na przystawkę wybieram więc Szparagi ze szpinakiem, pomidorkami, czosnkiem i masełkiem. Danie jest bardzo przyzwoite. Dobrze łączy się sos Béarnaise z kroplami balsamico. Wolałabym co prawda, żeby te szparagi były zielone i żeby całość ciut lepiej się prezentowała, ale nie ma tu niczego, co mogłoby nie smakować. Jest dobrze.
Danie główne wybieram już z karty właściwej. Po konsultacji z kelnerem będzie to Sandacz pieczony z sosem z szyjek rakowych podawany na grillowanej cukinii i risotto z pęczaku z suszonymi pomidorami. I to jest już bardzo ciekawa kompozycja. Sam sandacz jędrny i atrakcyjnie zgrillowany. Bardzo dobry sos z szyjek rakowych, mogło być go znacznie więcej, cukinia al dente, do tego pęczak z kawałeczkami suszonych pomidorów. Naprawdę dobre.
Na koniec, zamiast deseru zamawiam jeszcze koktajl z marchewki, imbiru i soku z cytryny. To bardzo dobry pomysł. W ogóle mam wrażenie, że soft drinks są niedoceniane, a bardzo potrzebne. Dla osoby, która do restauracji przyjeżdża samochodem, stanowią znakomitą odmianę wobec wody, soków i napojów gazowanych. Vilanowa to rozumie. To, jak i wiele innych kwestii. Bardzo przyjemne miejsce.
Vilanova, ul. Klimczaka 22, Warszawa
Po więcej zdjęć Vilanova zapraszam na Fanpage Frobloga na Facebooku.