Restauracje, Wine bar, Włoska, Żoliborz
Skomentuj

Winiarnia Kotłownia

Bardzo rzadko bywam w tych okolicach. Jeśli już jestem, powód musi być poważny. Tym razem powodem była Winiarnia Kotłownia. Ciągle odczuwam niedosyt miejsc z wine barem w tle, dlatego staram się sprawdzić każde istniejące i regularnie odwiedzać te, które lubię najbardziej. Żoliborska Kotłownia z pewnością zasługuje na uwagę. Bardzo ciekawe wnętrze zaaranżowane w autentycznej niegdyś kotłowni.

Wieczorowi towarzyszyło pyszne Pinot Grigio DOC – Tenute Grandi & Gabana – Udine. Od tego chyba powinnam zacząć swój opis. W końcu to winiarnia. Jednak kuchnia nie ustępuje na krok. Szef kuchni ewidentnie ma ambicje i nie ogranicza się do ogranych dań kuchni włoskiej, która króluje w tym miejscu. Dania są ciekawie wymyślone, dobrze skomponowane i estetycznie wyglądające.

Zaczynam od przystawki. Ser kozi zapiekany w cieście filo z chrupiącą sałatką z selerem naciowym i sosem miodowym. Jużprzy zamawianiu tego sera, zainteresowało mnie ciasto filo, bardzo je lubię, a nie występuje w Warszawie w przesadnych ilościach. Było pyszne. Chrupkie, cieniutkie, naprawdę dobre. Do tego ser kozi wewnątrz i pyszny miodowy sos świetnie ożywiony sałatką. Bardzo fajne danie. Nie spodziewałam się, że będzie aż tak dobrze.

Na główne danie zamawiam Pieczoną pierś z kaczki z sosem porto i tartą jabłkową z serem pecorino. Miałam na oku coś innego, obsługująca nas kelnerka, polecała jednak kaczkę. Mam obawy, ale daję się przekonać. Nie żałuję ani przez moment. Kaczka jest genialnie różowa, sos porto po prostu boski. Do tego tarta z kawałkami jabłek i zapieczonym serem pecorino. To danie nie wygląda na zdjęciu nawet w 10% tak dobrze jak smakuje, jest po prostu bardzo dobre.

Przy deserach jesteśmy już najedzeni, więc lekko marudzimy. Ostatecznie wybór pada na tajemniczo brzmiący Ananas grillowany z chili podany z lodami pistacjowymi. Deser niebył już takim hitem jak przystawka i danie główny, ale ciągle trzymał przyzwoity poziom. Chilli mocno delikatne, a ja wolałabym pikantne. Melon zupełnie mi tu nie pasował. Sam grillowany ananas jednak bardzo dobry.

Wino było tak pyszne, że wypiliśmy dwie butelki. Trzeba też przyznać, że zachęcała do tego cena. Cudowna formuła wine baru powoduje bowiem, że wina można tu kupić w przyzwoitych cenach. Będę Kotłownię sprawdzać co jakiś czas, podoba mi się klimat i goście, którzy obficie schodzą się dopiero po 20tej. Do Włochów jeszcze trochę im brakuje, ale są na dobrej drodze. Kotłownia to fajne miejsce z ciekawym klimatem i oryginalną kuchnią.

Winiarnia Kotłownia, Suzina 8, Warszawa

Po więcej zdjęć Winiarni Kotłownia zapraszam na Fanpage Frobloga na Facebooku.