Autorska, Hiszpańska, Restauracje, Śródmieście
komentarzy 5

Casa Pablo

Moja pierwsza wizyta w Casa Pablo miała miejsce zaledwie kilkanaście dni po otwarciu. Wyszłam wtedy z wrażeniem niedosytu. Czułam, że to miejsce ma ogromny potencjał, a jednak nie rzuciło mnie na kolana, nie zachwyciło tak, jak się tego spodziewałam. Nie wiedziałam, czy problem tkwił w moich zbyt wysoko ustawionych oczekiwaniach, czy w złych wyborach menu. Tak, czy owak, postanowiłam wrócić.

Tym razem zachwyt nastąpił już na wejściu. W świątecznych dekoracjach przepiękny wystrój wnętrza hiszpańskiej restauracji Casa Pablo ma jeszcze cieplejszy charakter. Trudno oderwać oczy od olśniewającego zabytkowego lustra przyozdobionego lampkami świątecznymi. Jest ciepło, przytulnie, a niebiesko-czerwona kratka, swoisty znak firmowy tego miejsca, jest widoczna nawet na łatach na rękawach marynarki właściciela. To dopiero jest spójność w wizerunku.

Casa Pablo Lustro

Dzisiejszą ucztę zaczynam od Gulaszu z warzyw z szynką Iberico de Bellota i jajkiem farmerskim długo gotowanym w niskiej temperaturze (26zł). Zachwyca estetyką podania. W czerwonym tygielku z pokrywką znajdziemy duszone warzywa, do tego cudownie słonawa szynka i jajko w koszulce. Po pierwszym kęsie jajka, jego środek cudownie się rozlewa na warzywa, tworząc ze słoną szynką bardzo pyszną kompozycję. Jestem już zadowolona, ale jeszcze czuję, że może być lepiej.

  Casa Pablo Gulasz z warzyw

I nie długo muszę czekać na hit wieczoru. Confit prosięcia z Segovii długo gotowane w niskiej temperaturze podane z puree z jabłek i ziemniakami w hiszpańskim wiejskim stylu (73zł). To jest danie z górnej półki, bez dwóch zdań. Nie dość, że prosię to słynny Segovian piglet, to jeszcze w przygotowaniu zastosowano tu metody confit i sous- vide. Efekt jest piorunujący. To z pewnością najdelikatniejsze, najbardziej kruche, a zarazem soczyste mięso prosięcia, jakie kiedykolwiek jadłam. Do tego chrupka skórka. Towarzystwo puree z jabłek dopełnia tę kompozycję nadając całości lekko słodkawego smaku. Absolutny strzał w dziesiątkę.

Casa Pablo Confit prosię z Segovii

Pora na deser. Ostatnio to właśnie deser zachwycił mnie w Casa Pablo najmocniej. Wtedy to były Torrijas, które dostały się nawet na listę moich hitów trzeciego kwartału. Teraz wybieram Tartę serową z koziego sera na cieście filo z konfiturą pomidorową (25zł). Chwilę mi zajmuje zrozumienie tych smaków, nie są łatwe. Ser kozi lekko słonawy, konfitura pomidorowa słodka. Jest bardzo dobrze, bardzo ciekawie, zupełnie inaczej niż w deserach na mieście. To danie doceniam raczej w kategorii eksperymentalnej niż smakowej, ale z pewnością świadczy o odwadze kucharza i jego wyobraźni.Casa Pablo Tarta de Queso

W Casa Pablo pięknie, klimatycznie i smacznie. Właściciel na miejscu, obsługa przemiła. Choć to przerwa międzyświąteczna, sala prawie pełna. To zawsze cieszy i zwykle zwracam na to uwagę w moich opiniach o restauracjach. Na rachunku znajduję odręcznie dopisane zdanie „Życzę Państwu miłego wieczoru, zapraszam ponownie”. Pewnie to standard, ale taki drobiazg spowodował kolejny uśmiech na mojej twarzy tego dnia. Miłe, osobiste, ze szczyptą personalizacji. Takie „trochę więcej” niż standard. Casa Pablo to właśnie trochę więcej niż bardzo dobre miejsce. Polecam.

Casa Pablo, ul. Grzybowska 5A, Warszawa

Po więcej zdjęć Casa Pablo zapraszam na fanpage Frobloga na Facebooku.