Restauracje, Śródmieście, Wine bar, Włoska
Skomentuj

Enoteka Polska

Dawno mnie tu nie było, ale przyszedł taki wieczór, że chciałam się umówić na wino z koleżanką gdzieś w centrum. Wbrew pozorom Warszawa wcale nie obfituje w tak dużą liczbę wine barów, jakby się mogło wydawać. Enotekę pamiętałam jako miejsce serwujące bardzo dobre wina i dość przyzwoite, choć nie wybitne jedzenie.

Ostatnio byłam tam w 2009 roku.

Zamówiłyśmy to samo wino, pamiętałam je jako znakomite. Umathum Pinot Gris. Nie dość, że w dalszym ciągu było w ofercie, to jeszcze było bardzo dobre. Mam za niektórymi winami taki problem, nie wszystkie smakują mi tak bardzo, jak kilka lat temu. Podejrzewam, że ma to związek po pierwsze ze zmieniającymi się smakami, po drugie z nowymi winnymi doznaniami, które zmieniają postrzeganie. Bardzo mnie cieszy, że akurat to wino zdało próbę czasu.

Zamówiłyśmy Duży talerz rozmaitości do wina. Bardzo to było fajne. Pyszne sery – parmezan, twardy z pieprzem, twardy z pistacjami, do tego znakomite, po prostu wybitne suszone pomidory – smakowały jakby ktoś ususzył na słońcu maksymalnie 2 dni temu. Były jeszcze oliwki i prosciutto. Fajny talerz, w sam raz do wina.

Ponieważ jednak byłam głodna i uznałam, że takimi przekąskami się nie najem, zamówiłam jeszcze Risotto z borowikami i szafranem. Było dość dobre, ale jak na takie bogactwo smaku jaki oferują borowiki i szafran, szef kuchni nie wydobył nawet 30 procent. Tak, wiem, o tej porze roku borowiki mogą być tylko mrożone lub suszone, ale można było to zrobić lepiej.

Po latach od mojej poprzedniej wizyty, Enoteka Polska w dalszym ciągu proponuje znakomite wina i na tym zna się najlepiej. Co do jedzenia – warto się skupić na czymś prostym, co dobrze pasuje do wina, a od kucharza nie wymaga popisywania się przesadnymi umiejętnościami. Przy tym założeniu, można spokojnie się wybrać i spędzić miło wieczór. W sobotni wieczór – pełna sala.

Enoteka Polska, ul. Długa 23/25, Warszawa