Mille Luci to nowa włoska knajpka na Pradze Południe w okolicach centrum handlowego Promenada. To zdecydowanie okolice, w których nie bywam zbyt często, ale Mille Luci zachęciło mnie wystarczająco mocno.

Miejsce prowadzone jest przez Włocha. Wystrój jest mocno industrialny i dobrze pasuje do okolicy pełnej nowoczesnych bloków. Jedna ze ścian restauracji została ożywiona podświetlaną fototapetą prezentującą uliczkę w Palermo. Momentami ma się więc wrażenie, że patrzymy na tę uliczkę.

W menu znajdziemy przede wszystkim włoską pizzę. Na szczęście są też inne dania, bo pizza nie należy do moich ulubionych. Zaczynam od Kremu z kalafiora z oliwą truflową (18zł). Trufle to oczywiście klasyka włoskiej kuchni, nie spodziewałabym się ich w kawałkach w osiedlowej knajpce, ale posmak w oliwie truflowej jest niezwykle przyjemny. Zupa też smaczna i ładnie się prezentuje.

Na danie główne, choć to właściwie jest przystawka, wybieram danie spoza karty. Carpaccio z ośmiornicy (31zł). Uwielbiam ośmiornicę jeśli jest dobrze podana i przygotowana. Ta jest. Plasterki są cieniuteńkie i niezwykle świeże. Do tego dobra oliwa z oliwek, odrobinę skórki z limonki, grzanka, sól i pieprz. Pyszne, proste, bardzo włoskie.

Nie mogę się niestety oprzeć i decyduję jeszcze na deser. Maliny zapiekane pod koglem moglem (16zł) Przez moment się nad tym zastanawiam, jakieś to jest proste danie. Tu nie ma w ogóle żadnej filozofii, byłabym w stanie przygotować je sama w kilka minut bez przepisu. Ale to jest właśnie boska prostota włoskiej kuchni. Deser po prostu wzrusza.

Mille Luci to ciekawe miejsce w okolicy, w której ciekawych miejsc raczej brakuje. Interesuje mnie jak przyjmą je okoliczni mieszkańcy. Czy standardem będzie wpadanie tylko na pizzę i piwo, a restauracja po czasie zrezygnuje z interesującej karty? Mam nadzieję, że nie. Życzę Mille Luci jak najlepiej.

Mille Luci, ul. Jana Nowaka Jeziorańskiego 7, Warszawa

Po więcej zdjęć Mille Luci zapraszam na fanpage Frobloga na Facebooku.