Kultura
Skomentuj

Musimy porozmawiać o Kevinie

Dużo mrocznych acz znakomitych filmów ostatnio na ekranach kin. Kto wie, czy w tym wyścigu o najtrudniejsze kino nie wygrywa właśnie ‘Musimy porozmawiać o Kevinie’. Nie spodziewajcie się po tym filmie oddechu, pozytywnego zakończenia, jakiejkolwiek nuty radości, nie znajdziecie jej. Jeśli macie gorszy dzień, nie idźcie do kina na tego Kevina, wybierzcie raczej tego ‘samego w domu’. Ten pokąsa Was i pozostawi z dołkiem psychicznym jeszcze większym niż przed obejrzeniem. Ale jeśli czujecie się na siłach … to kino obowiązkowe.

 

Tilda Swinton. Sądziłam, że chodzi tylko o nią. I faktycznie jest to popis zdumiewających umiejętności aktorskich. Tilda jest niezwykła. Czyta się z niej jak z książki, jest niezwykła w roli szczęśliwej radosnej kobiety i równie wiarygodna w roli przybitej losem, zrezygnowanej, przegranej matki. To zdecydowanie aktorstwo pierwszej klasy, nie dziwi nominacja do Złotych Globów, a zdziwiłby brak nominacji do Oscara. Natomiast zaskoczeniem całowitym jest dla mnie Ezra Miller, grający rolę syna. Fabuła to niejako pojedynek pomiędzy matką i synem. Jakim cudem ten nieopierzony młokos, lat 18, dał radę stawić czoła tak genialnej i doświadczonej aktorce jak Tilda? Nie wiem, ale Ezra Miller jest fenomenalny. Mroczny, ciemny charakter, demoniczny wzrok, patrzymy na niego i widzimy diabła wcielonego.

Film jest świetnie zmontowany. Wątki matki przed i tuż po urodzeniu problematycznego syna przeplatają się z wątkami z jej późniejszego życia. Widzimy kontrast pomiędzy tą samą kobietą młodą, radosną, szczęśliwą, odnoszącą sukcesy, a starszą, zmaltretowaną, przegraną i znienawidzoną przez całe miasto. Dopiero jednak pod koniec filmu dowiadujemy się co się stało.

‘Musimy porozmawiać o Kevinie’ jest filmem niesamowitym również dlatego, że porusza niezwykle rzadko występujący w kinie temat. Temat dziecka problematycznego. Nie chorego, choć matka robi wszystkie badania i posądza je o autyzm, nie rozpieszczonego, bo żaden taki proces nie miał miejsca, nie zaniedbanego, bo rodzice starają się otoczyć go najlepszym, co mogą dziecku dać. Ale to dziecko jest po prostu inne. Dla matki jest to od początku widoczne, stara się o tym rozmawiać, ale dla ojca – nie ma problemu. Synek zupełnie zresztą zmienia zachowanie, gdy tylko na horyzoncie pojawia się tata.

Film nie wyjaśnia jak to się stało, nie daje odpowiedzi, kto zawinił, czy w ogóle ktoś. Nie ma łatwych odpowiedzi, nie ma stereotypów, nie ma uproszczeń. Jest zawiła sytuacja bez wyjścia. I bez wyjścia pozostaje. Nie, nie zdradzam Wam zakończenia, będziecie do końca zastanawiać się co właściwie się stało.

W skali od 1 do 10 daję 8