Nowe miejsce, Restauracje, Śródmieście, Wegetariańska
Skomentuj

Plantacja

Plantacja to nowa wegetariańska restauracja na Marszałkowskiej. Poznacie ją po widniejącym nad drzwiami napisie „Zdrowe jedzenie już jest – szyld jeszcze się robi”. Wystrój jest prosty, drewniane stoły, kartonowe pudełka, mnóstwo świeżych ziół w doniczkach.

Menu Plantacji podzielone jest na dania a la carte i dania bistro. Te drugie dostaniemy o wiele szybciej. W karcie znajdziemy wegetariańskie dania z różnych kuchni narodowych – m.in. samosy, kofty, musakę i lasagne. Obowiązuje samoobsługa, więc zamawiamy i płacimy przy barze.

 

 

Wpadam tu w piątkowe popołudnie po ciężkim tygodniu z dużą chęcią nabycia pierwszych pozytywnych wrażeń związanych z nadchodzącym weekendem. Zamawiam Lemoniadę cytrusową z miętą (5,90zł). Pierwsze jej łyki spełniają całkowicie swoje zadanie. Myślę już wyłącznie o tej lemoniadzie, jest pyszna. Zrobiona z limonek, pomarańczy, cytryny, grejpfrutów i mięty jest bardzo intensywna w smaku. Mocno cytrusowa, ale mięta reguluje kwasowość, nie wykrzywia mi więc twarzy w trakcie picia. Natychmiast zamawiam drugą.

Zaczynam od dania bistro – Samosy (14,90zł). Faktycznie, zgodnie z ustaleniami, dostaję je dosłownie po kilku minutach. Lubię samosy. Są delikatnie pikantne i smaczne, mieszakna warzywna z dominującym groszkiem i ziemniakami wewnątrz bardzo dobrze dobrana i przyprawiona. Do tego sos pomidorowy, który szczególnie może nie zachwyca, ale już sałatka z kiszonych ogórków z czerwoną cebulą bardzo fajnie łagodzi lekką ostrość pierożków. Smaczne.

Na danie główne z Indii przenoszę się do Grecji i wybieram Musacę (pisownia restauracji) (24,00zł). Musaca jest z grillowanym bakłażanem i batatami oraz dużą ilością beszamelu, wszystko zapieczone pod żółtym serem. Cieszy, że Plantacja zdecydowała się trochę uatrakcyjnić przepis batatami. Pierwsze kawałki smakują dość dobrze, nie dojadam jednak całości, trochę to dla mnie za ciężkie danie.

Mam dobre wrażenia z Plantacji. Pogoda była okropna, lało i żyć się nie chciało, a wewnątrz zielono i dość radośnie. Przyznaję, że pierwsze wrażenie jest najmocniejsze, a dla mnie była to lemoniada. Cieszę się, że powstało kolejne miejsce wegetariańskie, bo nie ma ich wcale zbyt wielu w Warszawie. Trzeba będzie jeszcze kiedyś sprawdzić kilka innych propozycji.

Po więcej zdjęć zapraszam na fanpage Frobloga na Facebooku, dane kontaktowe i mapkę Plantacji znajdziecie na Warsaw Foodie.

Plantacja, ul. Marszałkowska 28, Warszawa