Restauracja Signature jest z pewnością jednym z tych miejsc, do których wracam w tym roku najczęściej. Odkryłam ich w lutym, sprawdzałam w kwietniu, a teraz wróciłam z okazji zmiany karty. Jak wiadomo zima trwała w tym roku dość długo, karta na wiosenną zmieniła się więc późno. Signature menu wiosna – lato 2013 miałam okazję sprawdzać dwa tygodnie temu w sobotę, oficjalnie więc była jeszcze wiosna.
Nieustająco zachwycam się tutejszym wnętrzem, o którym pisałam już wielokrotnie. Nie przestaje na mnie robić wrażenia. Ze zmian, poza nowym menu, odnotowuję jeszcze wkładkę z daniami polskimi. To ukłon w stronę cudzoziemców nocujących w H15 Boutique Apartments, do którego Signature należy. Drugą zmianą jest karta win, niestety jest to zmiana na gorsze. Nie ma już w tej karcie praktycznie żadnej butelki wina poniżej 100zł. Szkoda, bo tutejszego Sylvanera wspominałam z dużą przyjemnością.
W charakterze czekadełka dostajemy Springroll z sosem z tamaryndowca. To bardzo maleńkie, ale smakowite rozpoczęcie wieczoru. Już po nim, wybaczam Signature zmianę dostawcy wina i z niecierpliwością czekam na przystawkę.
To, co następuje w charakterze przystawki, jest dla mnie kolejnym wielkim zaskoczeniem, choć przecież byłam przygotowana, że jest tu bardzo dobrze. Przegrzebki z sosem z homara, kaszanką i galaretką z selera (40zł). Kaszanką?! No właśnie. To danie przepięknie się prezentuje i równie dobrze smakuje. Smaki skorupiaków są tu na pierwszym planie – przegrzebki i esencjonalny sos z homara znakomicie się smakowo wzmacniają. Genialna jest galaretka z selera, pomysłowa i orzeźwiająca. Natomiast kontrast takiej zupełnie nieeleganckiej wydawałoby się kaszanki, jest naprawdę interesujący. I choć nie wiem, czy się do tego zestawienia przyzwyczaiłam, to jednak doceniam kreację, a eksperyment uważam za udany.
Okoń morski z puree z topinamburu, confitowane w trawie cytrynowej szalotki podawane z karczochami smażonymi w emulsji lemonkowej (49zł). Ponownie piękna prezentacja. Dopracowane maźnięcia puree z topinamburu, posypane kawałeczkami kwiatów jadalnych. Przepyszne confitowane szalotki i bardzo smaczny karczoch z botwinką. Jędrny okoń morski w roli głównej. Bardzo dobre danie. Byłabym pewnie zachwycona, gdyby mój towarzysz kolacji nie wybrał Jesiotra z gratin z selera, sorbetem pomidorowym i musem jabłkowym. Bo jesiotr był małym dziełem sztuki. Wiem już po co wrócić do Signature.
Przy deserach trochę się zastanawiamy, ale Szef Kuchni, którego mamy okazję poznać, doradza nam Semifreddo migdałowe z sosem rumowym (22zł). Dziękujemy za tę poradę, bardzo nam posłużyła. Ponownie pachnie, wygląda i smakuje świetnie. To oczywiście dość prosty deser, a i semifreddo nie jest czymś mega oryginalnym, ale wszystko jest tu dobrze wyważone, smaki są dopracowane, owoce sezonowe starannie ułożone. Gęsty wytrawny sos rumowy bardzo dobrze temu deserowi robi. Jestem za.
Gratuluję szefowi kuchni Wojciechowi Kilianowi tej samodzielnej karty Signature wiosna – lato 2013. Po zmianie Szefa, to pierwsza tutaj karta stworzona w całości przez pana Wojciecha. Ostatnio się czepiałam, że serwuje te same przegrzebki jeszcze od czasów Saint Jaques. Dzisiejszą odsłoną przegrzebków całkowicie udowodnił swoją kreatywność. Nie tylko zresztą przystawka była tu oryginalna. Signature poraz kolejny potwierdza swoją bardzo mocną pozycję wśród warszawskich restauracji. Wam radzę szybko korzystać! Oferty dobrych cen w Signature można znaleźć teraz na Grouponie. Choć nie do końca rozumiem ten sposób promocji restauracji, to zdecydowanie polecam Wam wykorzystać tę okazję.
Signature, ul. Poznańska 15, Warszawa, tel. 22 55 387 55
Po więcej zdjęć Signature, także z poprzednich wizyt, zapraszam na fanpage Frobloga.