Jestem z Wami na tym blogu już dziesięć lat. Jestem innym człowiekiem niż wtedy, kiedy zaczynałam, mam inne życie, inne obowiązki, inne pewnie też marzenia. A Froblog trwa, choć oczywiście jest już też trochę inny i ciągle się lekko zmienia. Długich podsumowań dziś nie będzie, bo wolę ten czas przeznaczyć na napisanie nowego wpisu o kolejnym fascynującym miejscu.
Krótkie podsumowanie
Krótko podsumowując ten blogowy rok. Nie był aż tak intensywny pod kątem zmian jak poprzedni. Dużo jeździłam. Dodałam kolejne gwiazdki do swojej kolekcji odwiedzonych miejsc, choć już przestałam je liczyć. Równie bardzo (a często o wiele bardziej) interesują mnie ciekawe, nowoczesne bistra czy neo bistra niż renomowane gwiazdkowe restauracje.
Nie miałam chyba w tym roku żadnego gigantycznego olśnienia, nic mnie tak jednoznacznie nie wgniotło w fotel, ale to pewnie przejaw dojrzewania. Nie dziwię się już gastro światem tak bardzo jak dziwiłam się kiedyś. Z pewnością też nie ulegam obowiązującym modom.
Nowinki i mody
Nowinkami dzielę się na Warsaw Foodie, który ciągle współtworzę z Martą Glinką i cieszy mnie, że ktoś się podnieca nową knajpą z krewetkami, nowym wietnamskim miejscem, czy kolejną pizzą „nieco inną” niż klasyczna neapolitańska. Ale choć te miejsca odwiedzam (co można śledzić na moim Intagramie i Instastories) to już brakuje mi powodu, by o nich pisać. O wiele bardziej interesuje mnie nowe danie Bartka Szymczaka w Rozbrat 20 niż nowe koreańskie miejsce w jakiejś bramie, gdzie nie mogę nawet zarezerwować stolika, a jak już uda mi się usiąść, to okazuje się, że nie ma wołowiny i połowa dań z krótkiej karty odpada. No jakby Wam to powiedzieć… nie mam czasu na takie miejsca. Jak to już kiedyś podsumowałam „chroniczny brak czasu” jest moim stałym partnerem, choć – na szczęście – nie jedynym i na pewno nie najważniejszym.
Podziękowanie
Dziękuję, że jesteście ze mną tyle lat. Wiem, że nie wszyscy cały czas, ale wiem, że są i tacy, którzy pamiętają całą dziesiątkę 🙂 Bez Was tego bloga by nie było. Froblog pisze o restauracjach w Warszawie, w Polsce i Europie dla takich jak Wy Drodzy Czytelnicy – zainteresowanych tym tematem. I ciągle jest blogiem hobbystycznym i niekomercyjnym. Odmawiam reklamowania restauracji na Froblogu. Konsekwentnie nie przyjmuję ofert typu jedzenie za darmo w zamian za recenzję. Powtarzam to co roku, ale ponieważ ciągle takie propozycje dostaję, będę powtarzać do skutku.
Drobne przyjemności na horyzoncie
Na te dziesiąte urodziny zrobiłam sobie niesamowity prezent. 22 marca jem kolację w Noma 2.0 To będą przy okazji też i moje prywatne urodziny. I to jest coś, na co czekam w nadchodzącym roku najbardziej.