Restauracje, Śródmieście, Włoska
Skomentuj

Il Cavaliere

Piątkowy wieczór upłynął mi na spotkaniu na najwyższym szczeblu. Koleżanki blogerki – Nakarmiona Starecka oraz Restaurantica.pl i ja udałyśmy się z wizytą do rycerza. Rycerz to włoski rycerz czyli Il Cavaliere na Hożej. Nie jest to nowe miejsce, ale jak wiadomo podczas przygotowywania takich spotkań w odpowiedzi na pytanie „dokąd idziemy?” zapada zwykle długa cisza. Wszędzie już bowiem byłyśmy. Włoski rycerz przyszedł nam więc z pomocą. Tylko czy wyjdziemy stąd z tarczą czy na tarczy?

Przyglądam się miejscu. Jestem tuż po powrocie z Budapesztu, gdzie – jak już pisałam – trafiłam na miejsca bezpretensjonalne i na luzie. Il Cavaliere nie ma w sobie z tego luzu nic. Białe obrusy, wszechobecny beż i brąz, krzesła rodem z poprzedniej epoki. No dobrze, zakładam, że jest jakaś grupa ludzi, którzy dobrze się w takich wnętrzach czują, sądzę jednak, że są oni z trzydzieści lat ode mnie starsi. No dobra, z dwadzieścia. 🙂

Ristorante Il Cavaliere Sala

Il Cavaliere

Pierwsze spięcia są na poziomie zamawiania. Pani kelnerka jakby… chciała być sprytniejsza. Wybieramy wino, po chwili wraca z informacją, że inne niż wybrałyśmy będzie dla nas bardziej odpowiednie. Krótko drążymy temat i szybko ustalamy, że tego pierwszego po prostu nie ma. W trakcie wieczoru chcemy zamówić kieliszek wina, które w karcie widnieje jako wino na kieliszki. Okazuje się, że nie można, ale w drodze wyjątku specjalnie dla nas, uda się to zrobić. Dziwaczne i mało rycerskie zachowania.

Ręcznie robiony makaron trofie z krewetkami, cukinią i pomidorem (34zł) jest niezły. Dobry makaron, al dente, cieszy, że domowej roboty. Krewetki świeże i jędrne. Ogólnie smaczne, choć na kolana nie padam i cena tego primo mogłaby być jednak trochę niższa.

Ristorante Il Cavaliere Trofie z krewetkami cukinią i pomidorem

Il Cavaliere: Ręcznie robiony makaron trofie z krewetkami, cukinią i pomidorem

Kotleciki jagnięce z grilla w sosie musztardowo-ziołowym (56zł) są bardzo dobre. Dobrej jakości jagnięcina na szczęście podana jest w odpowiednim stopniu wysmażenia, lekko różowa. Sos musztardowo-ziołowy nie odkrywa Ameryki, ale to przyzwoity standard. Dobre wrażenia kończą się na dodatkach, które trzeba zamówić – i zapłacić za nie – osobno. Świeże sałaty i warzywa (8zł) to sałata, marchewka, rukola, pomidor, papryka i rzodkiewka polane lekko winegretem. Trochę jak na stołówce.

Ristorante Il Cavaliere Kotleciki jagnięce z grilla

Il Cavaliere: Kotleciki jagnięce z grilla w sosie musztardowo-ziołowym

Nakarmiona Starecka rzuca okiem na kartę deserów i mówi do mnie „będą Ci się podobały”. Nie wyczuwając tego kąśliwego tonu (jak mogłam!) patrzę z nadzieją w kartę słodkości, a tam standard goni standard. No po prostu żadnego ciekawego deseru. I to we włoskiej restauracji. Mamo! Albo raczej Mamma Mia! Deserów zatem nie było. Udałyśmy się do Kity Koguta na Kurczaka po tajsku.

Ristorante Il Cavaliere Sałatka

Il Cavaliere: Świeże sałaty i warzywa

O swoich daniach opowiedzą Wam Nakarmiona Starecka i Restaurantica.pl w równoległych relacjach. Moja refleksja jest taka: gdyby to miejsce istniało od 10 lat, powiedziałabym, że czas się tu zatrzymał. Dziś mamy w Warszawie włoską Delizię na Hożej, gdzie w podobnych do tutejszych cenach Luca i Lorenzo przygotowują naprawdę wyrafinowane kompozycje. Mamy Mammę Mariettę na Wołoskiej, gdzie Andrea buduje swoją kuchnię o proste dania na wysokiej jakości produktach. Mamy też ultranowoczesną Mąkę i Wodę, gdzie liczy się pomysł, jakość i dobra cena. Il Cavaliere, włoski rycerzu, walczysz mieczem z pistoletami.

Ristorante Il Cavaliere, ul. Hoża 43/49 lok. 2, Warszawa, tel. 22 628 00 20

Save to foursquare

Po więcej zdjęć Il Cavaliere zapraszam na fanpage, Google+ i Instagram Frobloga. Zachęcam do prenumerowania newslettera Frobloga. Co tydzień w piątek wysyłam podsumowanie moich relacji. Wystarczy podać swój adres e-mailowy tutaj: