W ramach podsumowań tego roku wybieram Knajpę Roku. Będzie to mój własny wybór w moim własnym imieniu. Możecie pójść i sprawdzić, czy mam rację i dać mi znak w komentarzach, czy się pomyliłam, czy może mam rację.
Podstawa wyboru finalistów jest prosta – do finałowej trójki przeszły te miejsca, w których w tym roku bywałam najczęściej. Wracałam tam chętnie, czekając na nowe odsłony menu i z radością testując kolejne dania, w większości nie zawodząc się wcale.
Podstawa wyboru Knajpy Roku z tych trzech finalistów jest znacznie bardziej złożona. Wynika z moich przemyśleń, często nieprzespanych nocy, dyskusji ze znajomymi, którzy czasem mi towarzyszyli. Było rwanie sobie włosów z głowy, używanie argumentów wszelakich i rozważanie opcji pt. ‘a może ex equo wszystkie trzy?’. Nie ma jednak półśrodków. Każde z tych miejsc jest totalnie inne, dlatego ta druga faza była piekielnie trudna. No dobrze, ale do rzeczy. Dziś pierwszy finalista, jutro i po dwójka kolejnych. Finał w Sylwestra.
Finalista nr 1
Restauracja Delizia (ul. Hoża 58/60) – Kiedy weszłam tu po raz pierwszy, w całej restauracji unosił się zapach trufli. Otworzyłam kartę, zobaczyłam niezwykle ambitne danie ‘Zapiekana ricotta nadziewana truflami z sosem na bazie sera pecorino posypana płatkami świeżych trufli’ i zapytałam obsługującego nas mężczyznę z niezwykłą ciekawością w głosie „a któż tu gotuje?”. I wierzcie mi, byłam pewna, że padnie jakieś mega nazwisko. A odpowiedź brzmiała po prostu „Lorenzo”. I za to ‘po prostu’ właśnie, dla Luci i Lorenzo z podziękowaniami, że są u nas i dzielą się kawałkiem prawdziwej Italii pachnącej truflami. I za to, że Afogato wróciło do karty J Moje opisy Delizii tu, tu i tu.
Jutro i pojutrze kolejni finaliści!